V Akwarystyczny Spływ Kajakowy 02-05.09.2021 - krótka relacja

Wydarzenia i spotkania, w których uczestniczymy.
GrandeOW
Posty: 676
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:38
3
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Imię: Tomek
Been thanked: 67 times
Wiek: 40

V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 01.JPG

Zajęć mam na początku roku szkolnego od groma, a co za tym idzie bardzo mało czasu, ale nie był bym sobą, jakbym nie napisał kilka słów od siebie na temat kolejnego Akwarystycznego Spływu Kajakowego, w którym miałem okazję uczestniczyć, a była to już piąta edycja tego cyklicznego wydarzenia. Początkowo miał się on odbyć w ostatni weekend sierpnia 2021, ale zaplanowana na ten czas impreza zoologiczna w Solparku w Kleszczowie, o której pisaliśmy w innym temacie #1, pokrzyżowała nieco plany Organizatorom. Celowo piszę Organizatorom, bo w tym roku Sebastian (forumowy @Seban) uzyskał wsparcie w osobie Damiana z Piwnicy Akwarystycznej #1. Można rzec, że co dwie głowy to nie jedna i w tym roku było również na bogato. Całe wydarzenie zaplanowano aż na 4 dni (od czwartku do niedzieli). Z "przecieków" wiem nawet, że niektórzy uczestnicy przyjechali na miejsce w środę i zostali dłużej niż do niedzieli.

Ale wracając do głównego wydarzenia. Pierwszym z oficjalnych punktów była wspólna wizyta na Łódzkiej Giełdzie Akwarystycznej mieszczącej się przy ul. Równej 3 #1. Powiem szczerze, że gdyby ktoś zapytał mnie co sądzę o tym miejscu, to miałbym spory dylemat. Ten temat raczej nie jest odpowiedni, żeby się bardzo rozpisywać (a z pewnością można), ale kilka zdań sklecę. Hala na której mieści się giełda jest bardzo duża, więc teoretycznie można się było spodziewać, że znajdziemy tam setki gatunków ryb. Tak jednak nie do końca było. Oczywiście ryb było bardzo dużo, ale nie tyle, żeby zapierało dech w piersiach. Przeważnie były to ryby popularne i bardzo popularne (podobne na większości stoisk). Dodatkowo ryby nie były jakoś specjalnie wyeksponowane (to chyba był największy minus dla osób "zwiedzających"), więc jeśli ktoś chciał tylko pooglądać to raczej nie wyszedł ukontentowany. Na niektórych stoiskach ryby można było obejrzeć w małych akwariach, ale niestety nie na wszystkich. Część stoisk wyglądało tak jakby handlowano na nich styroboksami, a w rzeczywistości w dziesiątkach pokaźnych pudełek znajdowały się tysiące ryb zapakowanych w torebki. Generalnie wyglądało to tak sobie. To po co tam jechać? Odpowiedź nie jest w sumie taka prosta i chyba zależy od tego na jakie ryby polujemy oraz od tego ile chcemy za nie zapłacić i od kogo kupić. Wydaje mi się, że sens jazdy na giełdę (oczywiście poza zwykłą ludzką ciekawością) jest wtedy, gdy decydujemy się na zakup większej ilości popularnych ryb. Ryby na giełdzie w znacznej części to są te same ryby, które oglądamy później w sklepach, a jest ich mimo wszystko więcej niż w przeciętnym akwarystycznym i można trochę poprzebierać. Uważam też, że można się wybrać do Łodzi, aby oszczędzić rybom jednej przeprowadzki (giełda/sklep), a dodatkowo zaoszczędzić parę groszy. Różnice w cenie są naprawdę pokaźne, więc przy zakupie dajmy na to 100 czy 150 popularnych niewielkich ryb zwraca się koszt dojazdu, powrotu, wejścia na giełdę i sporo grosza zostanie w portfelu. Niezależnie od samych zakupów ryb, myślę, że jest to miejsce warte obejrzenia - choćby po to aby zobaczyć skąd biorą się ryby w części naszych sklepów akwarystycznych (wspominana wcześniej ciekawość). Nie mówię, że od razu trzeba brać urlop na czwartek, ale jeśli ktoś jest gdzieś w okolicach to naprawdę warto. Dodatkowo okazało się, że czwartkowa giełda na ul. Równej jest nie tylko akwarystyczną, ale zoologiczną. Można się było na niej zaopatrzyć w karmę, klatki, kojce, zabawki i inne wymyślne rzeczy dla różnorakich pociech takich jak psy, koty, ptaki, gryzonie i pewnie dla wielu, wielu innych, ale aż tak nie badałem tematu. Poza żywymi rybami można było nabyć inne zwierzaki. Teraz już nie pamiętam, ale na pewno były skunksy, jeże, żółwie, papugi i inne ptaki, myszki, chomiczki, kawie, koszatniczki, szczury no i … króliki. A że byłem z żoną i z dziećmi to.. no właśnie.. to wróciłem do domu z Bolkiem i Lolkiem.. W tym miejscu spuszczę już na tę giełdę zasłonę milczenia.

Po opuszczeniu giełdy, cała grupa (powiększona o sto-kilkadziesiąt ryb, pokaźną klatkę, wór siana i …) przemieściła się do Ogrodu Botanicznego #1, gdzie było trochę czasu na poznanie "nowych" uczestników, pogaduchy, kawkę, coś słodkiego i parę zdjęć na świeżym powietrzu. Nic co miłe niestety nie trwa wiecznie i musieliśmy ruszyć dalej, aby starczyło czasu na odwiedziny Łódzkiego Ogrodu Zoologicznego #1, który mieści się nieopodal. Obiekt jest jeszcze w trakcie przebudowy (powstaje w nim kolosalne Orientarium, do którego niestety nie udało nam się wejść), ale nie zmieniło to faktu, że test to jeden z najpiękniejszych ogrodów zoologicznych w Polsce i zawsze warto do niego zajrzeć.

Wraz z zamknięciem ZOO ruszyliśmy do miejsca docelowego czyli do wsi Szczawno, gdzie czekali już na nas gospodarze - Państwo Jolanta i Paweł #1, #2. Po szybkim zakwaterowaniu, przełożeniu ryb do tymczasowych zbiorników, podłączeniu całego niezbędnego sprzętu oraz przygotowania legowiska dla … , wreszcie przyszedł czas na wyciągnięcie nóg przed ogniskiem, czyli na to co tygryski lubią najbardziej.

V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 02.JPG

Piątek był pierwszym dniem spływu, więc nie można się było specjalnie ociągać. Szybkie śniadanie i startujemy. Pierwotnie tego dnia zaplanowano spływ rzeką Grabią, ale niestety z uwagi na intensywne opady deszczu w dni poprzedzające wydarzenie, a co za tym idzie bardzo wysoki stan wód (rzeka wyszła z koryta), nastąpiła zmiana planu i popłynęliśmy rzeką Wartą, która była po prostu bezpieczniejsza. Powiem szczerze, że nie znałem zupełnie tej rzeki, nigdy nie miałem okazji zapuszczać się w te rejony kraju, a sama rzeka kojarzyła mi się "nudnawo". Nic bardziej mylnego. Rzeka owszem nie była wąska i kręta (jak te najbardziej znane ze spływów), nie trzeba było zmagać się z powalonymi konarami i mieliznami, ale była niesamowicie urokliwa. Zieleń okalająca koryto rzeki wyglądała wręcz jak z obrazka. Myślę, że zmiana planów wyszła wszystkim na dobre. Niestety nie cały spływ był taką sielanką. Wspomniane opady spowodowały nie tylko wysoki stan wód we wszystkich okolicznych rzekach, ale również to, że nurt był naprawdę szybki, a to bez wątpienia mogło mieć wpływ na to, że nasza @Bieta wraz z niezłomnym Kapitanem Drago zaliczyli tak zwanego grzyba. Bez wątpienia będzie z tego powodu wiele śmiechu w przyszłości, ale w tamtej chwili wesoło nie było, o czym Ela pisała w temacie organizacyjnym spływu #1. Wszystko skończyło się na szczęście dobrze i wszyscy kajakarze dopłynęli do celu.

Po pierwszym dniu spływu wszyscy uczestnicy udali się do naszej noclegowni gdzie Pani Jola miała nam przygotować obiad. Jak rozmawiałem z Sebastianem to wspominał coś o tym, że będzie to jakaś prosta zupa i kotlet schabowy z ewentualną możliwością zamiany na pierogi ruskie. Stwierdziłem, że super, przecież nic więcej nie potrzeba. Okazało się jednak, że ten zwykły obiad przemienił się w wyżerkę jakiej nie pamiętam od dawna (chyba ostatnio tak się najadłem u Eli na Kuligu Akwarystycznym). W sumie temat nie ma związku ze spływem, ale po prostu trzeba napisać, że "obiad" to były dwie zupy, pierogi, kilka gatunków świetnie przygotowanych mięs, które właściwie można było jeść do oporu, a na koniec na stoły wjechała smażona ryba. Po prostu sztos! Po takim obiedzie, co chyba nie dziwne, przyszła pora na małą "zasłużoną" drzemkę, po której nadszedł czas na konkurs plastyczny. W tym roku Organizatorzy wraz ze Sponsorami przewidzieli konkurs dla najmłodszych uczestników. Zadaniem dzieciaków było wykreowanie podwodnego świata przy użyciu dowolnej techniki plastycznej. W ruch poszły kredki, nożyczki, plastelina, wydrapywanki i wiele innych. Po jakimś czasie prace zostały ukończone, ale cierpliwość najmłodszych została poddana solidnej próbie ponieważ wyniki przewidziano dopiero na niedzielę. Jak to zwykle bywa, po "obowiązkach" przyszła pora na relaks. Nie będzie zaskoczeniem jak napiszę, że dzień zakończył się w bardzo miłym towarzystwie przy ognisku. Tym razem muszę napisać nawet więcej, bo do akwarystów dołączył również Pan Paweł (Gospodarz), który umilał nam czas nie tylko swoją obecnością, ale również grą na gitarze.

W sobotę spania również specjalnie nie było. Start spływu, z uwagi na popołudniowe atrakcje, zaplanowano o dwie godziny wcześniej niż w piątek, a dodatkowo (przed spływem) dla chętnych, podobnie jak w ubiegłym roku, przewidziano możliwość uczestnictwa we Mszy Św. w intencji zmarłej w 2020 roku naszej akwarystycznej Koleżanki - Pani Marysi. Msza intencyjna odbyła się w Parafii św. Wojciecha i św. Stanisława w Burzeninie.

Drugi - sobotni odcinek spływu również nie odbył się planowaną pierwotnie rzeką Widawką (z powodów, o których pisałem wcześniej), ale zarówno to, jak i piątkowe zdarzenia na wodzie nie zniechęciły nikogo do chwycenia za wiosło i wejścia do kajaku. Tym razem również płynęliśmy rzeką Wartą. Część sobotniego odcinka pokrywała się z tym z dnia poprzedzającego, ale nie był to wielki problem, wszak mogliśmy z bliska zobaczyć miejsce "katastrofy" i wyłowić część zatopionego inwentarza Eli. Zaplanowana trasa była nieco krótsza niż piątkowa i być może to spowodowało, że część z uczestników (nienasyconych przygodą) postanowiła popłynąć dalej niż przewidziano. Oczywiście piszę to z żartem, bo tak samo jak pierwszego dnia wesoło nie było. Podpłynięcie pod prąd rzeki, która miała bardzo silny nurt było niestety ponad siły części z uczestników. Omyłkowe ominięcie "mety" przez kilka kajaków wiązało się zatem z dość sporym zamieszaniem logistycznym. O pogubionych wiosłach, plecakach z telefonami itp., zatopionym kajaku, dopiszę już tylko dla porządku :-) Co można jeszcze powiedzieć.. Jest przygoda jest zabawa.. Dobrze, że wszyscy cało dotarli do brzegu. Tym pozytywnym akcentem zakończyła się nasza przygoda z kajakami, ale to oczywiście nie był koniec atrakcji, jakie odbywały się podczas całego wyjazdu. Nie muszę tego pisać, ale myślę, że trzeba wspomnieć, iż całą logistyką związaną z kajakami oraz przewozem uczestników zajmowała się firma Kajakos #1, #2, którą mogę z czystym sumieniem polecić wszystkim zainteresowanym.

V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 03.JPG

Po kolejnym obiedzie (chyba lepiej byłoby napisać weselu, albo po prostu wyżerce), postanowiliśmy pojechać do miejscowości Strońsko, gdzie odbywała się Wojewódzka inscenizacja bitwy nad Wartą i Bzurą pod patronatem Marszałka Województwa Łódzkiego. Nie byłem nigdy w życiu na żadnej inscenizacji walk (nawet pod Grunwaldem) i nie wiedziałem czego się spodziewać, ale od razu napiszę, że było to niesamowite przeżycie. Ponoć w tym roku inscenizacja była wyjątkowo dofinansowana i to przełożyło się dodatkowo na jej atrakcyjność. W inscenizacji brał udział samolot, wozy opancerzone, konie, dziesiątki (jak nie setki) wojaków i cywilów. Nawet nie będę próbował opisywać więcej, bo słowami po prostu nie da się oddać tego, co można na takim wydarzeniu zobaczyć. Powiem szczerze, że nawet dostępne w Internecie filmy w połowie nie oddają tego, jak ciekawie przygotowane było wydarzenie. Po powrocie do "domu" pewnie nikogo nie zaskoczę, ale przyszedł czas na wieczorną biesiadę. Niestety wszystko się kiedyś kończy i było to już ostatnie ognisko podczas całego wydarzenia.

W niedzielę przyszedł czas zwijania zbiorników tymczasowych, pakowania, ale niestety również czas pożegnań. Zgodnie z obietnicą Organizatora tuż przed wyjazdem ogłoszone zostały wyniki konkursu plastycznego dzieciaków, a ponadto wszyscy uczestnicy zostali obdarowani naprawdę pokaźnymi torbami pełnymi prezentów akwarystycznych, wśród których królowały pokarmy, ale również nawozy, bakterie i inne preparaty akwarystyczne.

Sponsorem nagrody głównej w konkursie plastycznym - zestawu Leddy Mini Creative Set #1 była firma Aquael #1, #2, a prezenty dla wszystkich uczestników ufundowały firmy: Tropical #1, #2, Aquael #1, #2, Sera #1, #2, Fluval #1, #2 oraz Zoolek #1, #2. W tym miejscu należy również napisać, że sponsorami Spływu, byli również Ania oraz Damian z Piwnicy Akwarystycznej #1, którzy ufundowali prowiant na wieczorne ogniska.

Piwnica Akwarystyczna mieści się w Łodzi przy ul. Niemcewicza 24 i ta lokalizacja była ostatnią na szlaku V Akwarystycznego Spływu Kajakowego. Wszyscy zainteresowani, po wyjeździe ze Szczawna, mogli osobiście obejrzeć hodowlę, zamienić parę słów, jak również kupić co nieco, jeśli akurat zgłaszali takie zapotrzebowanie. W ramach niewielkiej prywaty mogę napisać, że zarówno Anię jak i Damiana (właścicieli hodowli) znam już od kilku lat i bardzo kibicuje Im w tym projekcie. Ze swojej strony, co pewnie nie będzie zaskoczeniem, zachęcam Was do zapoznania się z ofertą hodowli / sklepu / hurtowni. Myślę, że jest to miejsce gdzie ryby są na co dzień faktycznie fachowo zaopiekowane, a dodatkowo niejednokrotnie można znaleźć tam prawdziwe rarytasy (jak nie od ręki to na zamówienie).

Niestety, tak jak wspominałem wcześniej Piwnica Akwarystyczna była już ostatnim przystankiem podczas tegorocznego wydarzenia i wszyscy uczestnicy rozjechali się w swoją stronę. Ze swojej strony serdecznie dziękuję uczestnikom za wspólną "przygodę", a tym którzy nie dotarli polecam (tak jak co roku) kolejne edycje, bo z pewnością takie się odbędą (już są nawet wstępne założenia). Sebastian, jak co roku, zasłużył na medal z czystego złota i z pewnością można pisać wiele, ale ja napiszę krótkie, wielkie DZIĘKUJĘ. Oby do następnego razu

Zdjęć nie mam niestety wiele. Być może uda mi się jeszcze kilka otrzymać, ale na tę chwilę wrzucam te co mam w formie zajawki. Sporą relację przygotował Pan Andrzej Kociołkowski z portalu Akwamania #1. Jeśli ktoś jeszcze jej nie widział to zachęcam do nadrobienia braków.
GrandeOW
Posty: 676
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:38
3
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Imię: Tomek
Been thanked: 67 times
Wiek: 40

V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 04.JPG
V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 05.JPG
V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 06.JPG
V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 07.JPG
V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 08.JPG
V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 09.JPG
V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 10.JPG
V Akwarystyczny Spływ Kajakowy - Zdjęcie 11.JPG
ODPOWIEDZ