Zielona woda pachnąca benzyną

Różne aspekty akwarystyki.
Awatar użytkownika
tencin
Posty: 407
Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 23:14
3
Has thanked: 15 times
Been thanked: 95 times

Na Wawarium v1 podjąłem temat dotyczący uporczywej plagi nękającej jeden z moich zbiorników. Mimo dyskusji i wielu rad, nie udało się odkryć ani przyczyn, ani środka zaradczego. Przypomnę pokrótce co się działo a w dalszej części pozwolę sobie zrelacjonować jak się ta dziwna historia skończyła.

Opowieść dotyczy akwenu o poniższych parametrach (to są obecne wartości, te z chwili plagi mogły się różnić w szczegółach):
- Kostka 50 l
- Oświetlenie: Chihiros WRGB II 30
- Filtracja: JBL CristalProfi e402 greenline, Eheim Skim 350
- Wkłady filtracyjne: gąbki, odrobina ceramiki (MicroMec), zależy mi głównie na filtracji mechanicznej
- Dozowanie CO2 sterowane komputerem
- Woda: RO mineralizowane Vimi Reminamin
- Parametry wody: KH ~0, GH 6, pH 5,7, temp. 25C
- Nawozy: Vimi All In One, Vimi All In Red
- Podłoże: ADA Aqua Soil Amazonia ver.2
- Podmiany: raz w tygodniu 50-60%

W zbiorniku nie ma ryb, jedyne zwierzaki to kilka zatoczków. Oczywiście dużo roślin, bo to roślinniak. Wszystko pięknie sobie śmigało, aż któregoś dnia przyszła plaga - woda zrobiła się zielona. Stało się to około szóstego miesiąca życia zbiornika (jeśli dobrze pamiętam). Wcześniej żadnego grzebania, dosadzeń czy innych zabiegów naruszających dno. W ciągu jednego dnia woda straciła klarowność, zyskała zielony kolor a wszystko, włącznie z roślinami, zaczął pokrywać zielony pył. Pył na szczęście nie przywierał do powierzchni, więc łatwo było go "odkurzyć". Zacząłem konwencjonalnie, ograniczyłem światło i nawożenie, zwiększyłem podmiany wody, nawet kilka razy zrobiłem po 100%. Nic to nie dało, nadal zielono, plaga nawet nabrała rozpędu - woda zaczęła BARDZO wyraźnie śmierdzieć benzyną. To dopiero była zagadka. Weszła chemia, na początek Femanga Algen Stopp General. Stosowałem już wcześniej, zawsze skutecznie. Nie tym razem. Tutaj już zupełnie zgłupiałem. No a zapach benzyny to jedna wielka niewiadoma.

Taką sytuację zrelacjonowałem na starym forum no i pojawiło się sporo porad. Wielu szczegółów nie pamiętam, ale postaram się przytoczyć kilka, które utkwiły mi w pamięci. Ktoś mówił o całkowitym zaciemnieniu. Miałem to na uwadze, ale trochę szkoda mi było roślin. Zastanawiała też niewrażliwość tego świństwa na skuteczną Femangę. Postanowiłem, że spróbuję inaczej.

Najpierw wytoczyłem ciężkie działa, czyli środek o wiele mocniejszy niż Femanga, mianowicie Tatra Algizit. To jest prawdziwy algicyd (a przy okazji również herbicyd jeśli się przesadzi). No i uwaga - bez skutku. Jedzie benzyną, woda zielona. Roślinom trochę się dostało, ale bez tragedii, małe otarcia, zaleczą się bez śladu.

No to ja sobie pomyślałem tak. Jeśli one nie chcą poddać się chemii, to znaczy że gdzieś w zbiorniku jest źródło tego zamieszania. Ziemi nie ruszałem. Nic nie zdechło, bo nie miało co zdechnąć. Karmy nie sypię. Nie mam w zbiorniku drewna. Filtr wyczyszczony, choć niezbyt było z czego. Podłoże wygląda ładnie, jest jeszcze świeże. Przy okazji, jeden znajomy akwarysta spoza forum poddał mi poszlakę, że zapach benzyny to może być metan i radę, żebym sprawdził podłoże. Pomysł doskonały, ale pudło. Metanu ani stref beztlenowych nie stwierdzono.

No i w końcu znalazł się winny. Wtedy zamiast kubełka w ty zbiorniku używałem Pat'a z gąbką sporo większą niż ta standardowa. Miałem te gąbki w wielu zbiornikach, głównie w roli prefiltra dla kubła. Nigdy nic złego się z nimi nie działo. Ta natomiast zaczęła się dekomponować, robiły się w niej wżery. I to ona właśnie była źródłem zapachu benzyny - wydawała go nawet po dokładnym wymyciu i wysuszeniu. Po usunięciu gąbki ze zbiornika zapach benzyny szybko zniknął. Przy okazji wyleciał Pat a pojawił się kubełek.

Wykluczyłem, że to była reakcja gąbki na chemię przeciw glonom. Zwyczajnie zapach zaczął się zanim podałem pierwszą chemię. Nie wiem co to było. Może miałem jakiejś nadludzkiej mocy bakterie zjadające gąbki, zielone, śmierdzące benzyną i niewrażliwe na algicydy? Może gąbka zaczęła się rozkładać pod wpływem czegoś (nie wiem czego) i to ona dostarczała jedzenia glonom? Z drugiej strony zielona woda była pierwsza, zapach pojawił się później. Może to tylko zwykły przypadek? Pewnie się nie dowiem. Tak czy inaczej gąbka wyleciała, woda już nie śmierdzi, pora na glony.

Wiem, że pył to często wynik zbyt dużej ilości światła. Przed plagą świeciłem 12h, z czego pełna moc to 6h. Reszta to powolny świt i zmierzch. To daje łącznie ekwiwalent około 9h pełnej mocy.
Podczas prób ubijania glona mocno ograniczałem świetlenie. Teraz postanowiłem wrócić do normalnego świecenia, ale skracając łączny czas. Zacząłem świecić 7h pełnej mocy, do tego krótki zmierzch i świt, każdy po 30min. Dla lampy którą mam taki czas dobowy powinien być OK, żeby rośliny miały się doskonale a glony źle. ;) Tym sposobem ustanowiłem limit światła.

Teraz pora na limit CO2. Wcześniej trzymałem w zbiorniku pH na poziomie 5,9. Teraz stwierdziłem, że skoro nie mam ryb w zbiorniku, to mogę pompować więcej gazu a tym samym na 100% usunę potencjalne niedobory CO2. Zejście do pH 5,7 powinno z powodzeniem załatwić sprawę, tak też zrobiłem. W mocno oświetlonych i nawożonych zbiornikach jeśli pojawiają się glony, to bardzo często przyczyną są niedobory CO2. Ten problem już nie powinien mnie dotyczyć.

Ostatnie limity do skorygowania to nawozy. W tym zbiorniku startowałem bez nawozów, tylko z CO2 i potasem. Makro i mikro włączyłem dopiero po jakimś czasie i powoli. To z powodu żyzności ADA, która na początku intensywnie odżywia również słup wody. Używałem nawozów linii Growise. Trochę jak sole, ale w płynie i w rozcieńczeniach dobranych do wygodnego dozowania. Nie byłem z nich szczególnie zadowolony, więc z okazji ofensywy w walce z glonem postanowiłem zmienić nawóz. Najpierw pomyślałem, że zielsko będzie wąchać proszek, ale potem jednak doszedłem do wniosku, że chcę czegoś łatwiejszego niż sole. Lenistwo zwykłe. Może też trochę opad rąk po tych przygodach z glonami. Tak więc nie sole, nie Growise. Pomyślałem sobie tak. Używam mineralizatora Vimi, który jest dziwny (ma np. mocno nieortodoksyjny stosunek Ca:Mg). Vimi ma też w swojej stajni ŁATWE nawozy dla takich leniuchów jak ja. Nawozy też są dziwne, ale podobno nieźle się komponują z mineralizatorem. Ktoś to nawet mierzył, cały artykuł czytałem, nie pamiętam gdzie... :( Najłatwiejsza łatwizna na świecie, czyli All In One. Ha, no to biorę, ale który? Bo jest jeszcze All In Red. Pierwszy jest standardowym kompozytem mikro i makro, takim w stylu EI, ale całość zmieszana w jeden roztwór. Drugi podobnie, ale ma dużo więcej żelaza i ogólnie mikro, mniej makro i dodatkowo inne proporcje w samych składnikach makro (mniej azotu). Pierwszy jest ogólnie dla zieleniny hodowanej w silnym świetle z użyciem CO2, drugi również, ale dedykowany jest dla roślin czerwonych i wolno rosnących. Ja mam jedne i drugie rośliny, więc cóż... podajmy obydwa... ;)
Nawożę w stylu quasi-EI. Leję codziennie 6 dni w tygodniu + jeden dzień przerwy a potem podmiana. Miałem to policzone dla Growise i dobrze dobrane dawki. No więc przeliczyłem je na Vimi. A potem podniosłem o jakieś 20%, bo kolejną po brakach CO2 przyczyną glonów bywają niedobory jednego ze składników mikro lub makro. Ustaliłem sobie dawki dzienne, leję jak dawniej 6 razy w tygodniu, ale teraz co drugi dzień One i Red na przemian w odpowiednich dawkach. Niedoborów nie powinno już być.

Wszystko gotowe, limity zdjęte, teraz trzeba pozbyć się glonów i postarać się utrzymać czystość do momentu, aż rośliny odzyskają siły i przejmą teren. Na starym forum ktoś radził lampę UV. Ktoś inny odradzał, bo zabija biologię. Cóż, po to się ją stosuje... ;) Tak więc nabyłem lampę. Druga sprawa, pozbyć się glonów. Odkurzyłem tyle glonu ile się dało. Podmieniłem całą wodę. Mimo wszystko po tych zabiegach w zbiorniku nadal było mocno zielono... :| Skoro taki uparciuszek, to ja mu prosto w twarz AZOO Cloudy Treatment Plus. Bardzo polecam, dobry i sprawdzony klaryfikator. W pełni biodegradowalny, nie wymaga podmian wody i czyszczenia filtrów po użyciu. Lenistwo, już mówiłem... ;) No więc wlałem klaryfikator, po 2h zero zieleni, woda jak kryształ. Włączyłem UV i zostawiłem włączone na tydzień. Pu tygodniu wyłączyłem i zrobiłem przerwę na odbudowanie biologii, nawet jakieś Stability wlałem. Nawożenie, CO2 i podmiany przez cały czas tak jak opisałem wcześniej. Po tygodniu znów włączyłem UV, ale tym razem tak, żeby świeciło 1h na dobę, pomijając dzień przerwy w nawożeniu. Wtedy mam okienko do podania bakterii czy innych takich gdybym miał potrzebę. ;)

No i to wszystko w końcu zadziałało. Glony zaczęły ustępować. Rośliny na początku nie wyglądały najlepiej, nadal jeszcze daleko im do kondycji, w jakiej były przed plagą. Zielone gluty broniły się jeszcze jakiś czas, ostatnim bastionem były próby robienia kożucha na lustrze. Dodałem filtr powierzchniowy, szach mat. Uruchamia się co rano na jakieś 30 minut, lustro jest jak lustro. Tydzień temu zrobiłem pierwszą przycinkę po względnym opanowaniu plagi. Rośliny dobrze zareagowały na przycinkę, ładnie odrastają. Populacja glonów wydaje się wyraźnie maleć. Jest jeszcze trochę glonów na starych liściach i kamieniach. Te na liściach powoli usuwam (w zasadzie same odpadają), te na kamieniach niech zostaną, fajnie wyglądają... ;) Sądzę, że problem zielonej wody i zapachu benzyny można uważać chwilowo za opanowany. Jeszcze trochę pracy i zbiornik wyjdzie na prostą, rośliny też się poprawią, dużo im jeszcze brakuje do wcześniejszego wyglądu. ;)

Tak to wyglądało dzisiaj:
aqua1.jpg
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

@tencin bardzo dziwna historia. Dobrze, że udało Ci się dopaść winowajcę. Na moje oko rośliny wyglądają całkiem ładnie. Tylko ta jedna różowa po prawej ma chyba trochę przyklapnięte liście (chyba, że taka jej uroda). Trzeba im dać czas, żeby w pełni odzyskały siły.
Awatar użytkownika
tencin
Posty: 407
Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 23:14
3
Has thanked: 15 times
Been thanked: 95 times

eva pisze: wtorek 11 maja 2021, 07:51 Tylko ta jedna różowa po prawej ma chyba trochę przyklapnięte liście (chyba, że taka jej uroda).
Taka uroda, ta roślina akurat najmniej ucierpiała. ;)
Awatar użytkownika
tencin
Posty: 407
Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 23:14
3
Has thanked: 15 times
Been thanked: 95 times

Minęły 2 tygodnie od ostatniego wpisu na temat zbiornika, więc robię aktualizację. Wygląda na to, że operacja się udała, zbiornik wrócił do normalnego stanu. Roślinki rosną pięknie, glon poddał się ostatecznie. Trochę pyłu na szybach oczywiście się pojawia, ale naprawdę małe ilości - 2 tygodnie bez czyszczenia szyb i dopiero teraz widać że się lekko zielenią.

Tak wyglądał zbiornik 1 tydzień po przycince:
aqua2a.jpg
Tak wygląda 2 tygodnie po przycince:
aqua3a.jpg
Rośliny zajęły całą dostępną przestrzeń i zaczęły wyłazić górą, część już wyrasta nad lustro. Trawnik został totalnie zacieniony i zaczął piąć się do światła. Znów będzie cięcie i chyba w końcu opanowałem tą tragedię... ;)
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

@tencin rosną jak szalone :) Rzeczywiście teraz wyglądają super zdrowo i bujnie. Tragedia opanowana :)
ODPOWIEDZ