Oj. Kiedyś to były czasy... Do dzisiaj w pokoju mam drobne fioletowe plamki z czasów pierwszych lekcji chemii, zainspirowany robiłem doświadczenia z magnezem palącym się itp. i kiedyś mi to wszystko "pieprzło"

Perhydrol dobra sprawa

w połączeniu z płynem do trwałej ondulacji na bazie kwasu i wody amoniakalnej nie było takiej rzeczy, której by nie wysadziło; od butelki po coca-coli po metalową beczkę 200l. Oj działo się działo...
Perhydrol dobrze odkaża, ręce trzeba umyć wodą bo robią się białe plamki i po jakimś czasie piecze i swędzi hahhahah
Z korzenia pewnie biała utleniona warstwa z czasem też zniknie.
Wysłane z mojego Moto Z3 Play przy użyciu Tapatalka