Etyczne aspekty trzymania tropikalnych ślimaków w akwariach

Doświadczenia i pytania dotyczące ślimaków, krewetek, raków oraz krabów.
Awatar użytkownika
zzyx
Posty: 204
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 15:23
3
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów - Sielce
Imię: Iwona
Has thanked: 58 times
Been thanked: 75 times

Po smutnym doświadczeniu z moimi ślimakami Filopaludina martensi, które miały co prawda liczne potomstwo, ale nie dożyło ono dojrzałości płciowej, a one same żyły tylko ok. pół roku, zaczęłam się zastanawiać co jest, a co nie jest etyczne w kupowaniu, trzymaniu i hodowli ślimaków tropikalnych w akwariach. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że ślimaki to nie rybki z tropikalnych raf koralowych, ich sytuacja jest lepsza, ale zaryzykuję i dodam - na razie.

Na początek przegląd najpopularniejszych gatunków dostępnych w naszych sklepach, z którymi miałam do czynienia w moich akwariach.

Najsmutniejszy, w mojej opinii jest los Brotia pagodula, które wyłowione w swojej ojczyźnie na pograniczy Tajlandii i Birmy jedzie do nas tylko po śmierć. Źle znoszą transport, muszlę mają ciężką i kruchą i podczas obijania się o swych współtowarzyszy niedoli wiele ulega uszkodzeniu i ginie. Są płochliwe i najdelikatniejszy bodziec powoduje, że zamykają się w muszelce i nie żerują. Do sklepu docierają słabe i wychudzone tak, że z powodu zaniku mięśni i tkanki łącznej stopa nie jest w stanie wytworzyć podciśnienia niezbędnego do chodzenia po kamieniach i szybie. Taka Brotia odpada od szyby, przewraca się, nie może wrócić do prawidłowej pozycji, smutny widok... Brotia pagodula prawdopodobniej jest w dużym stopniu uzależniona od filtracji jako źródła pokarmu, a tego zwykle w akwariach nie ma. Brotie lubią silny prąd wody, sadowią się u wylotu filtrów, ale tam nie znajdują pokarmu. Brotie to duże ślimaki, muszle są grube i masywne, więc potrzebują dużo pokarmu i dużo wapnia, co trudno zapewnić w akwariach towarzyskich z rybami. Problemy z tymi ślimakami są tak powszechne, ż ostatnio coraz rzadziej są importowane. Na szczęście.

Brotia herculaea nieco lepiej sobie radzi w akwariach, ale problemy z erozją muszli też są u nich powszechne.

Tylomelanie z moich obserwacji radzą sobie w akwariach całkiem dobrze, potrafią utrzymać muszle w niezłej kondycji, rozmnażają się w akwariach, ale to właśnie o ich los, jako gatunków martwię się najbardziej. Są to gatunki endemiczne, występujące w wulkanicznych jeziorach Sulawesi i jak każdy endemit są dużo bardziej narażone na wyginięcie, niż gatunek zasiedlający duże obszary i zróżnicowane środowiska. Są bardzo popularne i pożądane przez akwarystów na całym świecie i ich odłów musi mieć ogromną skalę. Nie wiem ile ton (?) setek ton (?) rocznie trafia z Dalekiego Wschodu do akwariów na całym świecie. Tymczasem mimo możliwości rozmnażania ośmielę się powiedzieć, że jest to dla ślimaków podróż w jedną stronę. Większość akwarystów nie jest zainteresowanych rozmnażaniem, są to gatunki rozdzielnopłciowe, więc trzeba mieć parę, gatunki między sobą się nie krzyżują (mogę się mylić) a często są kupowane dla ozdoby: „poproszę tego z żółtym ciałkiem i tego z czarnym w białe kropki”. Trzeba też pamiętać, że większość szczęśliwych narodzin w naszych akwariach, to efekt zapłodnienia w naturze - ciężarna matka przyjechała i tu urodziła swoje dzieci. Nie znalazłam nigdzie szczegółowych danych o parametrach wody w jakich żyją poszczególne gatunki Tylomelanii, ani nawet o miejscu, z którego jeziora pochodzą. Jednak samo to, że gatunki żyjące w symbiozie z gąbkami szybko tracą swoich gąbczastych przyjaciół w akwarium, a gatunki, których muszla pokryta jest grubym wapiennym osadem, osad ten także tracą, świadczy, że warunki jakie im sprawiamy są inne niż w środowisku naturalnym. Nie muszę dodawać, że gorsze.

Neritina sp. nie może zamknąć cyklu rozrodczego w słodkiej wodzie, więc ślimaki te w 100% pochodzą z odłowu. Najpowszechniejszym problemem jest jak w przypadku Brotia - długi transport powoduje wychudzenie ślimaka a ponieważ jego ciało tkwi dość głęboko w muszli, obkurczona stopa nie jest w stanie przysysać się do podłoża i ślimak nie może chodzić i żerować, ginie z głodu i zostawia nam w spadku ładną muszelkę. Z moich obserwacji wynika, że tzw. helmety (Neritina pulligera) radzą sobie dość dobrze, jednak trzeba pamiętać, że paradoksalnie kupowane są do zjadania glonów, a jak je zjedzą, to akwarysta się cieszy, ale ślimak głoduje. Z tzw. batmanami (najprawdopodobniej Neritina auriculata) nie miałam do czynienia.

Faunus ater i podobna, ale mniej popularna Stenomelania torulosa radzą sobie dość dobrze, ale rozmnożenie ich graniczy z cudem. Muszle mają dość odporne na uszkodzenia, więc transport znoszą dość dobrze.

Z moim ostatnim nabytkiem - Mieniplotia scabra - wiążę spore nadzieje ze względu na ich biologię podobną do popularnych „świderków” (Melanoides tuberculata, Tarebia granifera, Melanoides maculata), ekspansywną naturę, zdolność do inwazji nowych obszarów. Na razie widuję je od czasu do czasu, więc chyba żyją. Nie zdobędą na pewno popularności dużych, kolorowych Tylomelanii.

Są oczywiście jeszcze zatoczki i rozdętki, które kocham, ale one nie budzą we mnie większych rozterek etycznych. No i „Helenki”, które są poza sferą moich zainteresowań ;)

Co wynika z mojego przydługiego postu? Chciałabym, żeby kupowaniu ślimaków do akwarium (oczywiście również wszystkich innych żywych stworzeń, zwłaszcza tych pochodzących z odłowu ze środowiska naturalnego) towarzyszyła świadomość tego, co się z tym wiąże. W przypadku importowanych ślimaków z całym okrucieństwem uwidacznia się sytuacja, kiedy w ręce ludzi trafiają zwierzęta, o których nic nie wiedzą. Nie wiedzą, bo nikt nie wie, nikt nie zbadał, nie opisał, nawet pełen najlepszych chęci akwarysta starający się zapewnić swoim pupilom najlepsze warunki, przeszukując internety nie może znaleźć poważnych, szczegółowych informacji o biologii gatunku. Przeraża mnie okrucieństwo biznesu, który wygrania tony zwierząt z ich naturalnego środowiska i rozwozi po świecie mając świadomość, że to krótkotrwała rozrywka dla ludzi.

Nie wystarczy wrzucić ślimaka do akwarium i liczyć, że sobie poradzi. Ja dopiero sama boleśnie się przekonałam, że jedne sobie radzą lepiej nie gorzej a inne wcale. Informacje znalezione w różnych źródłach okazały się niewystarczające, niektóre mylące i ślimaki, które wydawało mi się, że będą łatwe w hodowli, takie nie były a inne, niedoceniane, cieszą mnie, bo żyją.

A na koniec powiem Wam coś. Idealnym według mnie gatunkiem ślimaka do domowych akwariów jest Pomacea diffusa, czyli popularna ampularia. To duży ślimak, dobry do obserwacji, dobrze przystosowany do warunków przeciętnych akwariów roślinnych czy towarzyskich, zjada glony, ale nie rośliny, mamy mnóstwo atrakcyjnych kolorystycznie mutacji, łatwo się rozmnaża, ale i łatwo kontrolować jego populację poprzez usuwanie jaj. Ale jest nielegalna...
Ostatnio zmieniony środa 04 sty 2023, 09:46 przez zzyx, łącznie zmieniany 1 raz.
DanielP
Posty: 548
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 22:43
3
Has thanked: 51 times
Been thanked: 102 times

Zzyx jak zawsze dziękuję za masę ciekawych informacji! Trafiłaś w sedno. Każdy powinien traktować żywe zwierzę z taką samą troskliwością tj. nie patrząc na to czy jest to pies, czy ślimak czy jeszcze inny zwierzak. Faktycznie na szczególną uwagę zasługują zwierzęta pozyskiwane bezpośrednio z ich naturalnego środowiska. W kwestii odłowów to jest to faktycznie trudny i dłuuuugi temat. W różnych krajach są przeróżne regulacje prawne ale niestety prawie zawsze biorą nad nimi górę zyski. Nie liczą się zwierzęta a pieniądze. Odłowy mają też plusy ale problemem są regulacje prawne a szczególnie ich egzekwowanie.
Ostatnio zmieniony środa 04 sty 2023, 14:17 przez DanielP, łącznie zmieniany 1 raz.
Jarzy
Posty: 1058
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 00:44
3
Has thanked: 61 times
Been thanked: 64 times

@zzyx Ampularie nie jest tak super. Przynajmniej dla mnie. W obu akwariach Ampularie z czasem mi padały i dodatkowo się nie rozmnażały :/ Nie zmienia to faktu,że je uwielbiam :)
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

@zzyx ja też bardzo dziękuję. Jak mogłabyś polecić jakieś artykuły po angielsku to poproszę. Gdyby chociaż odławianie zwierząt miało na celu ochronę gatunku endemicznego, rozmnażanie, miało by to sens. Ja zastanawiam się nad tym samym problemem w kontekście ryb babka. Coraz ciekawsze gatunki są odławiane. Nikt z handlowców nie interesuje się tym co one jedzą i jak szybko zdechną w akwariach.
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

Ja od siebie dodam, że Tylomelanie, które miałam i mam w akwarium radzą sobie dobrze o ile mają dużo glonów i karmienie pod pysk. Są bardzo niezdarne i zanim dojdą do tabletki, to inne ślimaki już ją zjedzą. Ja wrzucam mojej małej (już nie takiej małej) jedzenie blisko, a i tak jest okropną ciapa. No i nie lubi jedzenia dla ślimaków, olewa je zupełnie. Je tabletki ze spiruliną, liście morwy, pokrzywy i glony akwariowe. Nie wiem co by było gdybym jej nie dokarmiała prosto pod pysk. A jeszcze jak w akwarium nie ma glonów, jest za to dużo innych ślimaków, to nie wróże temu gatunkowi długiego życia. To moje ulubione ślimaki akwariowe.
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

Jedna akwarystką podzieliła się ze mną historią o swojej broti podgryzionej przez helenkę. Ślimak oczywiście padł. Historia ku przestrodze. Wielu akwarystów trzyma duże ślimaki z helenkami, bo sądzi, że dużego, albo takiego z klapką, one nie zjedzą. Ale jak widać wystarczy odgryźć kawałek i po ślimaku. Oczywiście niektóre Helenki nie ruszą, ale jak się ma pecha, to koniec z ozdobnym ślimakiem.

Co do Tylomelanii: Moja nabrała efektywności w poszukiwaniu pokarmu przy 28-29 stopniach C. Przy temp do 27 stopni przemieszczała się bardzo powoli i niezdarnie. Po podwyższeniu temperatury dostała speeda i jest pierwsza przy żarciu.
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

Czy ktoś z Was może trzymał brotię pogodziła w temperaturze 27-28 stopni? Czytałam z 500 stron o jej potrzebach temperaturowych i informacje są idiotycznie sprzeczne. Raz, że do 26, raz że koniecznie powyżej. Nie mam akwarium gdzie mam około 25 stopni. Mam albo 23 co chyba będzie za mało, albo bojownik 27-28 stopni i nie ma za dużego ruchu wody. Nie mam pojęcia czy to ślimak tropikalny, czy subtropikalny (różne informacje).
Awatar użytkownika
zzyx
Posty: 204
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 15:23
3
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów - Sielce
Imię: Iwona
Has thanked: 58 times
Been thanked: 75 times

Brotia pagodula występuje tylko w jednym miejscu - w rzece Thoungyin, która jest dopływem rzeki Saluin. Nie wiem dlaczego, ale rzeki Thoungyin nie udało mi się znaleźć na mapie, ale to miejsce występowania Brotia pagodula jest wiarygodne: Köhler, Frank. (2001). Toward a systematic revision of the Southeast Asian freshwater gastropod Brotia H. Adams, 1866 (Cerithioidea: Pachychilidae): An account of species from around the South China Sea. Journal of Molluscan Studies - J MOLLUS STUD. 67. 281-318. 10.1093/mollus/67.3.281. Rzeka ta, a także sama Saluin, opisywana jest jako rzeka o szybkim nurcie, natlenionej wodzie, dnie piaszczystym lub kamienistym, płytka, niespławna, o dużych wahaniach poziomu między porą suchą a monsunową (do 27 m). I to by się zgadzało, brotie lubią szybki nurt, lubią siedzieć w pobliżu wylotu filtra. Myślę, że wysoka temperatura i brak ruchu wody nie byłaby dla nich odpowiednia, lepiej zrób pralkę z pachu i kamieni ;) Ponadto bojownik mógłby podszczypywać czułki. Przynajmniej mój tak robił ampulariom, drań jeden.
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

zzyx pisze: środa 01 mar 2023, 14:19 Brotia pagodula występuje tylko w jednym miejscu - w rzece Thoungyin, która jest dopływem rzeki Saluin. Nie wiem dlaczego, ale rzeki Thoungyin nie udało mi się znaleźć na mapie, ale to miejsce występowania Brotia pagodula jest wiarygodne: Köhler, Frank. (2001). Toward a systematic revision of the Southeast Asian freshwater gastropod Brotia H. Adams, 1866 (Cerithioidea: Pachychilidae): An account of species from around the South China Sea. Journal of Molluscan Studies - J MOLLUS STUD. 67. 281-318. 10.1093/mollus/67.3.281. Rzeka ta, a także sama Saluin, opisywana jest jako rzeka o szybkim nurcie, natlenionej wodzie, dnie piaszczystym lub kamienistym, płytka, niespławna, o dużych wahaniach poziomu między porą suchą a monsunową (do 27 m). I to by się zgadzało, brotie lubią szybki nurt, lubią siedzieć w pobliżu wylotu filtra. Myślę, że wysoka temperatura i brak ruchu wody nie byłaby dla nich odpowiednia, lepiej zrób pralkę z pachu i kamieni ;) Ponadto bojownik mógłby podszczypywać czułki. Przynajmniej mój tak robił ampulariom, drań jeden.
no, przełożyłam je dziś do bojka. Ruch wody jest, choć nieduży. Ale w innych akwariach też nie ma szału. Pralki nie mam nigdzie. Obawiam się, że 23 stopni C to też byłoby za zimno dla nich. Jeden ślimak je już liście pokrzywy. Drugi od wczoraj nie wychodzi z muszli, więc pewnie potrzebuje czasu. Będę obserwowała. Mój bojek nie podgryza całej rzeszy ślimaków o delikatnych czułkach, które z nim mieszkają.
Dodam, że ja o nich czytałam zanim je kupiłam. Niestety potem czytałam więcej i już całkiem straciłam pewność jaką temperaturę należy im zapewnić.
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

Trochę nie na temat postu, ale dzisiaj wykluł mi się nowy ślimaczek. Pewnie jajo było na jakiś roślinach na gapę. Pasażer na gapę pojawił się nie gdzie indziej tylko w ślimakarium- bojownikarium. Tam gdzie trzymam wszystkie ślimaki egzotyczne. Mały morderca został szybko przeniesiony.
D269A98A-DF12-4B6F-A52B-5BBCD346AB85.jpeg
Awatar użytkownika
zzyx
Posty: 204
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 15:23
3
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów - Sielce
Imię: Iwona
Has thanked: 58 times
Been thanked: 75 times

A te maleństwa wokół to mikro-Helenki?
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

zzyx pisze: czwartek 02 mar 2023, 21:11 A te maleństwa wokół to mikro-Helenki?
Nie, to dziwny rodzaj ślimaka, który mam wszędzie od bardzo dawna. Myślałam, ze to Helenki, ale znacząco się różnią i nigdy nie rosną. Jest o tym ślimaku cały post ze zdjęciami makro.
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

@Jarzy te Helenki to mogą być Twoje dzidziusie? Na mchach mogły być jaja? Bo już są dwa ;) Pewnie będzie więcej, teraz wyłażą z podłoża. Śliczne są skurczybyki.
Jarzy
Posty: 1058
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 00:44
3
Has thanked: 61 times
Been thanked: 64 times

@eva Na pewno. One siedzą długo w podłożu a potem wychodzą setkami jak jakiś predator czy inny Rambo!
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

Jarzy pisze: sobota 04 mar 2023, 11:48 @eva Na pewno. One siedzą długo w podłożu a potem wychodzą setkami jak jakiś predator czy inny Rambo!
Aaaaaaaaaaaaaa…..inwazja krwiożerczych obcych w Ślimakarium! Matko jedyna, dobrze że mają intensywne barwy. Będę wyciągać po jednej.
Predator to akurat polował, przeważnie, w pojedynkę. Więc łatwiej z nim było ;)
Awatar użytkownika
zzyx
Posty: 204
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 15:23
3
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów - Sielce
Imię: Iwona
Has thanked: 58 times
Been thanked: 75 times

No nie, muszę stanąć w obronie helenek! Gdzie je wyciągasz?! Załóż helenkarium! ;)
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

zzyx pisze: sobota 04 mar 2023, 17:51 No nie, muszę stanąć w obronie helenek! Gdzie je wyciągasz?! Załóż helenkarium! ;)
Jak masz ochotę to za jakiś czas może oddam. Może, bo już je trochę polubiłam. Teraz maja dopiero pół centymetra. Wiem, że pewnie żal Ci innych ślimaków, które z nimi mieszkają. Niemniej jest duża szansa, że ich nie będą jadły. Akurat w tym akwarium, do którego trafiają karmię często żywym pokarmem, więc będą miały co jeść. Poprzednie moje Helenki były leniwe i wolały resztki z talerza ryb niż polowanie.
Co do brotii. Pierwsza mniejsza nie przemieszczała się za bardzo od samego początku, w akwarium z przepływem wody i temp 25 stopni (duża w nocy chodziła, a ona nie). Mała zdechła na drugi dzień :( Nawet o tym nie wiedziałam i próbowałam je przełożyć do drugiego akwarium (bojownikarium), bo myślałam że wolą wyższa temperaturę. Tam już się okazało, że jednak nie jest żywa. Ale i większa przestała być aktywna. Większa przeniosłam do akwarium z piaskiem, większym przepływem wody i niższa temperaturą. Bardziej przypomina rzekę, chociaż nie jest to silny prąd. To chyba był dobry pomysł bo natychmiast się ożywiła. Cały dzień chodzi i żeruje. Najbardziej smakują jej zaglonione kamienie.
Żałuję, że kupiłam te ślimaki. Wolałabym żeby zostały w Azji. No, niestety faktycznie „jadą tu tylko po śmierć”.
Czy wiesz może co to za pędzelki na złamanych końcach kolców?
90450340-5163-468A-A8CF-53C991E75D71.jpeg
Awatar użytkownika
EyeQueue
Posty: 434
Rejestracja: środa 03 lis 2021, 20:14
2
Lokalizacja: Rembertów(-Ursynów)
Imię: Andrzej
Has thanked: 12 times
Been thanked: 101 times
Wiek: 52

zzyx pisze: środa 01 mar 2023, 14:19 Brotia pagodula występuje tylko w jednym miejscu - w rzece Thoungyin, która jest dopływem rzeki Saluin. Nie wiem dlaczego, ale rzeki Thoungyin nie udało mi się znaleźć na mapie, ale to miejsce występowania Brotia pagodula jest wiarygodne: Köhler, Frank. (2001). Toward a systematic revision of the Southeast Asian freshwater gastropod Brotia H. Adams, 1866 (Cerithioidea: Pachychilidae): An account of species from around the South China Sea. Journal of Molluscan Studies - J MOLLUS STUD. 67. 281-318. 10.1093/mollus/67.3.281. Rzeka ta, a także sama Saluin[..]
Problem z nazewnictwem egzotycznych obiektów geograficznych.
Sama Saluin (PL) nosi nazwę Salween (EN), Saluen (DE), Salouen (FR) a w oryginale: သံလွင်မြစ် :rotfl:
Podejrzewam, że chodzi o rzekę Thaungyin, w oryginale birmańskim သောင်ရင်းမြစ်, a syjamskim แม่น้ำเมย (przepraszam, musiałem), natomiast po angielsku Moei River, czyli całkiem podobnie :?
I tu mam pewne wątpliwości, bo rzeczona rzeka płynie częściowo po granicy tajsko-birmańskiej, a punkt na mapie z cytowanego artykułu jest gdzieś w okolicy Chin, czyli jakieś tysiąc kilometrów na północ. Może autor zaznaczył po prostu Saluin, a nie punkt zbiorów.
To tak w kwestii wiarygodności źródeł naukowych...
Si possides amicum, in tentatione posside eum et non facile credas illi. (Sir 6:7)
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)

ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
Awatar użytkownika
zzyx
Posty: 204
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 15:23
3
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów - Sielce
Imię: Iwona
Has thanked: 58 times
Been thanked: 75 times

Nie czuj się winna, Brotia pagodula tak ma :(
Helenkom może spróbuj wrzucić jakieś serce wołowe, będą miały łatwe do złapania mięsko, bo szklarki raczej nie dogonią.
A pędzelki to najprawdopodobniej mszywioły (Bryozoa).
Awatar użytkownika
mario_s
Posty: 405
Rejestracja: sobota 11 wrz 2021, 21:48
2
Lokalizacja: Ochota
Has thanked: 44 times
Been thanked: 23 times

wrzucałem kawałek piersi kurczaka kiedyś i jadły, nawet fajnie się schodziły z różnych miejsc. Obecnie jedzą glownie pokarm dla ryb dennych (welsi gran). Wrzucam im także w nocy aby miały mniejsza konkurencję.


Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka

ODPOWIEDZ