Na imię mi Maciek, a marzenie o prowadzeniu akwarium postanowiłem spełnić około rok temu.
Na początek, żeby sprawdzić czy w ogóle sobie z tym poradzę, postawiłem 30 litrową kostkę dla krewetek. Po stwierdzeniu, że idzie mi znośnie, a krewetki nie padają, zamarzyły mi się kiryski. Szybkie przemeblowanie mieszkania pozwoliło mi postawić 80 cm zbiornik z kiryskami, lśniącooczkami normana, kilkoma otoskami i całą masą krewetek. Na tym szkiełku nauczyłem się co to jest dwutlenek węgla i czemu należy nawozić rośliny, a krewetkarium po całkowitym przearanżowaniu stało się domem dla bojownika.
Jako że nie znam umiaru, postawiłem też trzecie akwarium - 35 litrowe szkiełko z bystrzykami amandy.
Po nocach śnią mi się teraz akwaria morskie, ale chyba już nie mam możliwości kolejnego przemeblowania. Chociaż zastanawiam się czy każde mieszkanie musi mieć kanapę? Chyba nie..
Pozdrawiam,
Maciek
Tak sobie właśnie pomyślałem, że mam kawał blatu nad pralką w łazience 
