Czy krewetki wymagają kwarantanny

Doświadczenia i pytania dotyczące ślimaków, krewetek, raków oraz krabów.
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

Nie chcę się sugerować Internetem, a nie mam jasności czy krewetki, które maja trafić do akwarium z rybkami potrzebują kwarantanny? W akwarium nie będzie innych krewetek, tylko ryby. Czy zatem krewetki mogą przynieść rybom jakieś choroby? Jakie są Wasze doświadczenia? Jeśli tak, to ile powinna trwać kwarantanna?
Chodzi o krewetki Yellow Golden Line.
Przy okazji chciałam zapytać krewetkowych znawców, czy ten rodzaj krewetki będzie zjadał resztki pokarmu rybek (czyścił dno), podobnie jak to robią Amano?
GrandeOW
Posty: 676
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:38
3
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Imię: Tomek
Been thanked: 67 times
Wiek: 40

Krewetki Yellow Golden Line (czasami Yellow Goldenline) jest to nazwa marketingowa jednej z żółtych odmian barwnych krewetek neocaridina heteropoda. Krewetki te z natury są stworzeniami wszystkożernymi i pewnie skonsumowały by resztki ryby czy ochłapy z dna, ale pytanie czy jest to właściwa droga. Traktowanie krewetek (tak samo innych stworzeń) jako ekipy sprzątającej, w momencie gdy ich dieta mogłaby być bardziej zróżnicowana nie jest moim zdaniem dobre. Jak u wszystkich stworzeń dieta ma zasadnicze znaczenie dla zdrowego rozwoju.

Reasumując. Krewetki te będą "sprzątały" ale polecam wzbogacić im dietę o inne produkty niż niezjedzone karma czy zdechła ryba.

Co do pierwszej części pytania to ciężko coś konkretnego napisać. Ja nigdy nie miałem problemu z krewetkami i też nie ma co oszukiwać ale kwarantanny to ja im nie robiłem. Czy to dobrze? Nie wiem.

Zastanawia mnie tylko jedna rzecz (to już teoretyzuje). Czy jak zrobisz kwarantannę dajmy na to 2 tygodnie i nic się nie wydarzy to czy masz pewność że krewetki dalej nie mają jakiegoś pasożyta, który będzie groźny dla ryb? Wydaje mi się że nie masz. Przez te 2 tygodnie oceniasz raczej to czy krewetki nie mają nic groźnego dla samych krewetek.

W mojej opinii jeśli kupujesz krewetki od polskiego hodowcy (nikogo innego nie polecam - żadnych sklepów akwarystycznych) to raczej powinnaś spać spokojnie. Zacząłbym się martwić przed wpuszczeniem krewetek bezpośrednio z importu (np z większości sklepów akwarystycznych).
Jarzy
Posty: 1058
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 00:44
3
Has thanked: 61 times
Been thanked: 64 times

@eva Jeżeli chcesz kupić żółte od znanego wszystkim hodowcy komercyjnego to zdecydowanie nie polecam. Są drogie i do tego wszystkie jakoe miałem, padły. Lepiej poszukać kogoś w okolicy.
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

@GrandeOW nie karmię krewetek zdechłym rybami ;) Inna rzecz, że nie wiem czy je prawidłowo karmię. Amano dorywają się do każdego jedzenie dla ryb, na to się nic nie poradzi. Do tego mają liście dębu i ketapangu. Łupina kokosa, którą całkiem oskubały, więc chyba to podjadają. Celuloza też w drewnie red moore. Liście jarmużu. Do tego jak dają karmę z glonami otoskom to krewetki to szybko pałaszują, nawet mam problem bo spore tabletki „kradną” otoskom. W akwarium jest też dużo glonów. Zatem już nie dokarmiam specjalnym pokarmem dla krewetek. Jeśli uważasz, że powinnam to poradź proszę jaką.
Natomiast krewetki chce kupić trochę też po to, żeby czyściły dno (oczywiście coś innego też dostaną). Bo w jednym akwarium resztki się zbierają i chciałabym tego uniknąć. Nie wiem, czy to dobry pomysł? No i wolałabym inne niż amano, a te żółte są bardzo ładne.
@Jarzy to faktycznie historia ku przestrodze. Chciałam kupić w K. Inne zwierzęta tam kupione były zdrowe, w tym krewetki Amano.
GrandeOW
Posty: 676
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:38
3
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Imię: Tomek
Been thanked: 67 times
Wiek: 40

Jarzy pisze: poniedziałek 12 kwie 2021, 06:41 Jeżeli chcesz kupić żółte od znanego wszystkim hodowcy komercyjnego to zdecydowanie nie polecam. Są drogie i do tego wszystkie jakoe miałem, padły. Lepiej poszukać kogoś w okolicy.
Nie wiem za bardzo co chciałeś przekazać pisząc powyższe: że "padły", że "zdecydowanie nie polecam". Kogo masz na myśli? Ketraba? Niezależnie od tego od którego hodowcy brałeś krewetki to szczerze wątpię aby była to wina jakości krewetek. Skoro krewetki były słabej jakości i zdechły, to jak jeden czy drugi hodowca może istnieć na rynku? Gdyby krewetki były słabe to raczej nie przynosiłyby oczekiwanych zysków. Nie ma chyba osoby, której bardziej zależy na utrzymywaniu swoich podopiecznych w dobrej kondycji niż sam hodowca.

Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością problemu dopatrywałbym po stronie złych parametrów wody do której zostały wpuszczone i źle zrobionej aklimatyzacji (bądź braku aklimatyzacji o zgrozo). Jeśli krewetka w hodowli miała się dobrze, została z niej zabrana w dobrej kondycji, transport miała krótki i bezproblemowy (głównie chodzi o czas i temperaturę) i trafiła do zbiornika w którym w parę dni (jak się domyślam) zdechła to dla mnie wniosek jest jeden. Nie jest to wina hodowcy. Krewetka neocaridina jest dość wytrzymałym stworzeniem, więc przy wpuszczeniu jej do przygotowanego akwarium praktycznie nie ma szans, aby jej się coś stało (nie liczę błędnie dobranej obsady). Nie kupowałem nic u Bartka (bo pewnie o nim piszesz) przez około 3 lata więc nie bronię tu konkretnie jego hodowli, ale wszystkich hodowców, bo łączenie dwóch faktów: zakupu u komercyjnego hodowcy i tego że krewetki padły jest dość mocno (w moim odczuciu) nie na miejscu i wydaje mi się, że jest to szkodliwe.

Być może jest tak jak piszesz: "Lepiej poszukać kogoś w okolicy", ale..
  • Czy ktoś w okolicy w ogóle wie co sprzedaje?
  • Czy ktoś w okolicy wie dokładnie jak powinna wyglądać odmiana barwna, której nazwy używa przy sprzedaży?
  • Czy ktoś w okolicy będzie miał odpowiednią liczbę krewetek tej samej (dokładnie tej samej) odmiany barwnej?
  • Czy ktoś w okolicy nie chce się czasem pozbyć odpadu poselekcyjnego sprzedając go jako krewetki pełnowartościowe?
  • Czy ktoś w okolicy jest w stanie określić przodków sprzedawanych krewetek?
  • Czy ktoś w okolicy dba o genetykę krewetek, które trzyma w zbiorniku?
  • Czy ktoś w okolicy sprawdza wodę na obecność pasożytów itp?
  • Czy ktoś w okolicy nie był czasem w hurtowni wziął 500 sztuk krewetek importowanych za bezcen i chce dorobić ja ich dalszej odsprzedaży?
  • Czy ktoś w okolicy na pewno sprzedaje je dlatego, że ma ich nadmiar, czy może dlatego, że zaczęły padać jak muchy?
I na koniec w aspekcie padających krewetek z hodowli..
  • Czy ktoś w okolicy zagwarantuje Ci, że po wpuszczeniu do zbiornika krewetki nie padną?
Cena, o której piszesz (w hodowlach jest drogo) jest rzeczą względną. Można pójść do sklepu i zapłacić za krewetkę więcej niż z polskiej hodowli, a można kupić u kogoś w okolicy i mieć taniej. Taniej to nie zawsze jest lepiej. Jeśli decydujesz się na kupno od osoby prywatnej to wypada sprawdzić co kupujesz, a przynajmniej spróbować. Ja nie kupiłbym już nigdy od kogoś z okolicy chyba, że byłaby to osoba, którą znam, z polecenia albo mógłbym zobaczyć jej zbiorniki na własne oczy i mógłbym zamienić kilka zdać na temat trzymanych robaków.

Oczywiście wszystko zależy co chcesz mieć w zbiorniku. Ja nie jestem jakimś krewetkowym maniakiem, który wyrzuca odpad poselekcyjny, ale zakładając zbiornik chciałbym aby wpuszczone stworzenia były zdrowe i wykazywały cechy linii barwnej na której mi zależało.
Awatar użytkownika
Nanakamado
Posty: 155
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 20:27
3
Has thanked: 13 times
Been thanked: 10 times

Na początek ze względu na moje biologiczne zboczenie, obecnie te krewetki są nazywane neocaridina davidi ale jako że, w handlu ta nazwa wciąż pojawia się zamiennie z n.heteropoda warto znać obie.
Z takich ciekawostek u mnie krewetki n.davidi (w moim wypadku red cherry i kundelki ;) ) po pierwsze nie chcą żadnego dodatkowego pokarmu (próbowałem różne rzeczy) a po drugie (uwaga! anecdata ;) )właściwie nie widuje ich na ziemi, przynajmniej w akwarium z kolcobrzuchami. Raczej żerują na roślinach (czy pewnie na tym co na nich sobie rośnie).

Jeśli chodzi o Amano, to polecam kulki JBL NovoPrawn, moje rzucają się na to jak głupie, a jak już ma taką kulkę złapaną to się jakiś czas nią zajmuje. Polecam również sztuczkę z ochotką. Należy podać krewetce ochotkę na pęsecie i wtedy staje ona słupka, żeby ją złapać.
Ukraińcy giną również za spokojny sen całej Europy Środkowej, za nasze wartości.
Dlatego piszę: Sława Ukrainie! Sława Bohaterom!
Слава Україні! Героям слава!
GrandeOW
Posty: 676
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:38
3
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Imię: Tomek
Been thanked: 67 times
Wiek: 40

@eva czytając jak karmisz, nie powinno być problemu z różnorodnością pokarmu. Jeśli natomiast zbierają się resztki to być może karmisz zbyt dużo. Krewetki na pewno nie zaszkodzą, żeby się pozbyć brudków, ale czy pomogą? Aż takimi odkurzaczami to one nie są. Myślę, że skuteczniejsze są ślimaki, ale nie każdy chce je u siebie trzymać (tak jak ja). Nie wiem jaka jest skala problemu, ale jeśli faktycznie jest tego dużo, bardziej może trzeba pomyśleć nad lepszą filtracją?
Awatar użytkownika
tencin
Posty: 407
Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 23:14
3
Has thanked: 15 times
Been thanked: 95 times

Krewetki powinniśmy traktować jak wszystkie inne zwierzęta. Koniecznie potrzebują aklimatyzacji na zasadach takich samych jak ryby. Powinny też przejść kwarantannę (zwłaszcza jeśli są z niesprawdzonego źródła) też na zasadach takich jak ryby - zbiornik kwarantannowy i kwarantanna minimum 4 tygodnie. Jeśli pojawią się jakieś objawy chorobowe, to czas kwarantanny resetujemy i zaczynamy liczyć 4 tygodnie od momentu zniknięcia objawów (czyli wyleczenia). Jest cała masa chorób dręczących krewetki, również zakaźnych czy pasożytniczych, warto więc się przed nimi chronić i mieć pojęcie, jakich objawów szukać. Tutaj całkiem niezłe kompendium wiedzy o chorobach krewetek: https://www.krewetki.org/forum/viewtopi ... 0a9ead90b6
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

@GrandeOW ja nie wiem, czy w moich akwariach jest normalnie brudno czy za bardzo brudno. Zwyczajnie nie mam porównania. Stosuję filtry wewn. W akwarium 72l jest turbo 500. W 54 l. Pat Mini. W tym, o którym mowa 45l Aquael fan mini z większą gąbką plus chwilowo asap 300. Gąbki brudzą się szybko. Co dwa tygodnie trzeba je płukać z syfu, nawet co tydzień byłoby dobrze. Jak odmulam to jest dużo brudu, który się unosi, ale to chyba normalne. Może karmię za dużo, staram się nie. Tam gdzie są krewetki, kiryski i żarłoczne ryby (Platki, Ryżanki) wydaje mi się, że jedzenie nie pozostaje na dnie. Problem z akwarium 45l, bo Pseudomugile Paskai tak dobrze nie opędzlują dna. Babka Dragon, która tam też będzie tylko żywe robaki rusza. Ślimaki mam wszędzie, co chyba w tej sytuacji dobrze :)
GrandeOW
Posty: 676
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:38
3
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Imię: Tomek
Been thanked: 67 times
Wiek: 40

@tencin oczywiście w "idealnym" świecie trzeba robić zawsze kwarantannę, żeby nie zaszkodzić innym zwierzętom. Ja przyznaję się bez bicia, że kwarantanny nigdy krewetkom i rybom nie robiłem. A nie robiłem jej dlatego bo zawsze kupowałem / dostawałem zwierzaki z "zaufanego" źródła, albo do "czystego" zbiornika - bez innych mieszkańców. Oczywiście to nie jest pewnik, że czegoś nie przywlekę, ale zawsze w znacznym stopniu zmniejszam ryzyko parcha w akwarium. Gdybym teraz miał pojechać do pierwszego lepszego akwarystycznego po ryby czy krewetki to na pewno zrobiłbym kwarantannę. Nie ufam takim sklepom, nie ufam osobom, które tam pracują. Były już tematy na forum, gdzie był opisywany import ryb, ich transport itd. i po prostu jak mogę to unikam takich miejsc. Staram się zaopatrywać w miejscach poleconych przez kogoś, gdzie właścicielowi zależy na dobrostanie podopiecznych.

Dla mnie (biorąc pod uwagę, że kupuję zwierzaki raczej z pewnego źródła) zdecydowanie bardziej istotna jest aklimatyzacja. W przypadku ryb zawsze staram się aklimatyzować ryby minimum godzinę / dwie (być może zbyt mało, ale nie zawsze mogę), a jeśli chodzi o krewetki to aklimatyzacja trwa u mnie zdecydowanie dłużej. Neocaridiny nie kupowałem już pewnie ze 2 lata, ale inne krewetki, które kupowałem ostatnio, aklimatyzowałem od rana do późnych godzin nocnych, więc myślę, że było to minimum 15 czy 16 godzin. Pomimo tego że było to dość długo to i tak musiałem na koniec przyspieszać.

@eva napisz może coś więcej o zbiorniku, może gromadzenie się brudu związane jest ze złą cyrkulacją (jeśli jest to miejscowe), albo na przykład kwestią podłoża na którym się kumuluje ten brud. Nie widziałem tematu z Twoim baniaczkiem. Może będzie łatwiej jak wrzucisz jakieś zdjęcia, bo tak to trochę wróżenie z fusów.
Jarzy
Posty: 1058
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 00:44
3
Has thanked: 61 times
Been thanked: 64 times

@eva Żeby jedzenie nie opadało wrzucaj je po szczypcie i patrz czy jedzą. Jeżeli gromadzi się na dnie a ślimaków przybywa to znaczy,że mają co jeść.
Co do karmienia krewetek to ja podaję moim: nicienie bananowe, dynię hokkaido, szyszki olchowe, liście dębowe, warzywa typu marchewka czy seler, płatki spirulinowe, beleczki dla stawonogów. Daję bardzo biednie ilościowo,bo one też nie mają nie wiadomo jakiej prędkości jedzenia. Do tego ciągle opychają się glonami

@GrandeOW Z pewnością masz racje co do hodowców. Mnie chodziło bardziej o to,że lokalny amator pewnie będzie miał warunki zbliżone do Twoich. Ketrab pewbie dopieszcza swoje krewetki do oporu i później nie są w stanie zaadaptować się do nieco gorszych. Fakt,żółte miałem na poczatku w 30l. Spokojnie żyły sobie 3 miesiące i potem stopniowo padały bezpotomnie. Zniechęciło mnie to skutecznie. Może w obecnym krewetkarium byłoby im lepiej,ale to za droga impreza,ktora skończyłaby się skundleniem. Już wolę mieć amano.
Określenie "wyrzucać odpad" w kontekście żywych zwierząt jest bardzo nie w porządku. Jakbyś traktował te mniej kolorowe jak śmieci :/
GrandeOW
Posty: 676
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:38
3
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Imię: Tomek
Been thanked: 67 times
Wiek: 40

Jarzy pisze: poniedziałek 12 kwie 2021, 14:00 Określenie "wyrzucać odpad" w kontekście żywych zwierząt jest bardzo nie w porządku. Jakbyś traktował te mniej kolorowe jak śmieci :/
Przecież nie chodzi mi o spuszczanie żywych zwierząt w kanalizacji, a o pozbywanie się ich. Ja tego nie robię, o czym napisałem, ale dużo osób (krewetkowych perfekcjonistów) pozbywa się tzw. "odpadu poselekcyjnego" czy to jako karma, czy jako towar mniej wartościowy, czy nawet jako "pełnowartościowy" sprzedając go nieświadomemu nabywcy. W zdaniu, co do którego się odnosisz napisałem właśnie, że ja krewetek nie selekcjonuję, ale kupując je zależy mi na tym, aby początkowo były takie jak właśnie chcę, a nie takie jak komuś się złapią. To, że u mnie później stracą kolor przez np chów wsobny to już inna bajka.
Jarzy pisze: poniedziałek 12 kwie 2021, 14:00Ketrab pewbie dopieszcza swoje krewetki do oporu i później nie są w stanie zaadaptować się do nieco gorszych.
Masz trochę racji, ale wydaje mi się, że nie do końca. To, że hodowca utrzymuje zwierzęta w jak najlepszej kondycji to na pewno prawda, bo jemu zależy, żeby przeżywalność była jak największa, ale hodowla sama w sobie musi też być po prostu jak najtańsza. Myślę, że w każdej hodowli, która jest nastawiona (co by nie było) na zysk krewetki trzymane są na zwykłej wodzie (w przypadku neocaridiny na wodzie kranowej), a wszystkie podawane środki są raczej ograniczane do minimum, bo środki te nawet w hurcie są po prostu drogie. To nie jest tak, że te hodowlane krewetki są wychuchane na japońskim żarciu czy bakteriach zaczerpniętych wprost z górskiego potoku. Ich siłą jest zbilansowana dieta i świeża (czysta) woda. Zgodzę się z Tobą, że woda w hodowli jest pewnie innej jakości niż ta w domowych akwariach. Ale jaka jest woda u "prywaciarza". Najogólniej można podzielić takie domowe zbiorniki na dwa typy:
  1. Akwaria prowadzone i nastawione na rozród zwierząt (hodowla zbliżona do tych komercyjnych), ale w wersji micro (kilka zbiorniczków) - wtedy woda raczej będzie podobna jak w hodowli komercyjnej.
  2. Zbiorniki roślinne, gdzie co jakiś czas pojawiają się nadwyżki.
Tobie pewnie chodzi o ten drugi typ akwarium, z którego można by nabyć krewetki. Pytanie tylko czy różnica pomiędzy hodowlą i Twoim akwarium nie jest przypadkiem mniejsza niż różnica pomiędzy Twoim akwarium, a innym domowym akwarium, z którego kupiłbyś krewetki. Tego niestety do końca wiedzieć nie będziesz. Przy zakupie z hodowli możesz sobie pewne parametry pierwotne założyć, bo wiesz czego się spodziewać, a przy zakupie od "prywaciarza" z rośliniaka może być z tym ciężko, bo nie wiadomo jak prowadzone jest akwarium, czym nawożone itp. Oczywiście możesz trafić idealnie, ale czy trafisz? Do tego dochodzi cała lista "ale" o których pisałem wcześniej. Wszystko zależy co i od kogo kupujesz.
Powtórzę to co napisałem wyżej: "Ja nie kupiłbym już nigdy od kogoś z okolicy chyba, że byłaby to osoba, którą znam, z polecenia albo mógłbym zobaczyć jej zbiorniki na własne oczy i mógłbym zamienić kilka zdać na temat trzymanych robaków."
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

@GrandeOW postaram się niedługo wrzucać po kolei Baniaczki, a w tym czasie poobserwuję sytuację.
Tak mnie trochę zaciekawiło jeśli ktoś nie chce pozbywać się/ zabijać niechcianych, szybko mnożących się krewetek, to jakie ma inne możliwości, jeśli chodzi o typowe krewetkaria?
GrandeOW
Posty: 676
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:38
3
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Imię: Tomek
Been thanked: 67 times
Wiek: 40

@eva nie do końca rozumiem pytanie. Chodzi o to jakie trzeba trzymać krewetki, żeby nie było problemu z ilością młodych? Wydaje mi się, że nie powinno Ci to spędzać snu z powiek. Krewetki są zwierzakami, które potrafią się szybko mnożyć, ale nie jest to plaga. Poza tym w takiej kosteczce 30l można spokojnie trzymać kilkaset sztuk i nic im nie będzie. Chcesz mieć krewetki to miej krewetki - nie martw się zawczasu że będziesz ich miała zbyt dużo. Myślę, że do tego daleka droga. A to że ludzie sprzedają tak zwane nadwyżki to już kwestia podejścia konkretnej osoby. Jedna chce zarobić parę zł innej bardziej zależy na selekcji i pozbywa się tych "brzydszych", jeszcze ktoś inny faktycznie nie chce mieć ich zbyt dużo itd.
eva
Posty: 2178
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
3
Lokalizacja: Ochota
Imię: Ewa
Has thanked: 483 times
Been thanked: 166 times

@GrandeOW dziękuję. Właśnie myślałam, że robi się plaga, jak z narybkiem gupika i nie wiadomo potem co robić, bo akwarium ma ograniczoną pojemność. Zastanawiałam się co robią ludzie, którzy nie chcą ich zabijać, a nie mogą takiej ilości trzymać.
Awatar użytkownika
tencin
Posty: 407
Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 23:14
3
Has thanked: 15 times
Been thanked: 95 times

eva pisze: poniedziałek 12 kwie 2021, 15:18 Tak mnie trochę zaciekawiło jeśli ktoś nie chce pozbywać się/ zabijać niechcianych, szybko mnożących się krewetek, to jakie ma inne możliwości, jeśli chodzi o typowe krewetkaria?
Krewetki są mądrzejsze od ludzi. Jeśli jest ich w zbiorniku zbyt dużo, to się zwyczajnie przestają mnożyć. Tak więc problem plagi zwyczajnie nie istnieje. :)
Jarzy
Posty: 1058
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 00:44
3
Has thanked: 61 times
Been thanked: 64 times

@GrandeOW Ciężko się z Tobą nie zgodzić. Warunki wodne od różnych "dawców" to często loteria. Niemniej jednak zwierzaki z jednych sklepów trzymają się u mnie świetnie (Clarias), inne średnio (Tapajos), jeszcze inne już nie żyją dawno (Ketrab). 5zł za krewetkę,która i tak bezpotomnie padnie, uznałem za przesadną cenę. Redki natomiast mają się świetnie.

@eva W 30l możesz mieć zastępy krewetek :) One aż tak nie fajdają jak ryby. Nie wymagają wiele pokarmu. Polecam kupić wieżę ceramiczną i okleić mchem-moje są bardzozadowolone :)
Awatar użytkownika
radmac
Posty: 635
Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 22:29
3
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 19 times
Been thanked: 84 times
Wiek: 3

Moja pierwsza 30ka, dawno temu.
I to nie pora karmienia.
To już plaga czy jeszcze nie? Obrazek

Wawariat

Wawariat
ODPOWIEDZ