Zastanawiam się nad akwarium dla bojownika. Mąż niestety nie protestuje (tj. Odrobinę protestował, ale dał się przekonać argumentem, że życie jest krótkie i trzeba z niego czerpać jak najwięcej przyjemności Ale do rzeczy. Nic nie wiem o tych rybach. Podobają mi sie tzw. krótkopłetwe (czyli chyba zwane plakat), mniej też mają problemów z płetwami. Tylko, że one są podobno bardziej agresywne niż długopłetwe. Bojownik będzie sam, więc innych ryb nie zaatakuje. Niemniej wolałabym mniej agresywnego, żeby mi ręki nie atakował etc. Lubię miłe, ciapowate ryby. Wiem, że każdy bojownik będzie miał inny charakter, ale czy wybierając krotkopletwego nie wybieram osobników jednak bardziej agresywnych?
Jeśli ktoś z Was mógłby się wypowiedzieć, to będę wdzięczna. Każda porada na wagę złota.
Bojownik - różne zagadnienia hodowlane
- radmac
- Posty: 664
- Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 22:29
- 3
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 95 times
- Wiek: 3
Gorzej jak żona już szalonaeva pisze:[mention]radmac[/mention] czyli żona lepiej chroni przed popadnięciem w szaleństwo
[mention]Jarzy[/mention] a gdzie kupowałeś bojki?
Wawariat
Wawariat
- ahr
- Posty: 613
- Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 20:36
- 3
- Lokalizacja: Słodowiec
- Imię: Piotr
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 99 times
A jakich problemów z płetwami się spodziewasz? Samotny bojownik raczej bezproblemową rybą powinien być. Mój Książę Ciemności okazał się zupełną ciapą. Chociaż krewetki chyba wszystkie wyłapał.
Plus https://demotywatory.pl/4913566/Jesli-t ... przypomnij
"I may be an idiot, but I'm not stupid"
-
- Posty: 2207
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 3
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 504 times
- Been thanked: 168 times
@ahr wyczytałam, nie wiem czy to prawda, że te długie płetwy są delikatne, sklejają się, uszkadzają. Ponadto chyba krótkopłetwe mi się bardziej podobają, chociaż bywają też piękne długopłetwe (jak Twój Książę A skąd Ty go masz? Gdzie kupować bojownika, żeby był zdrowy, nie znerwicowany etc.
- ahr
- Posty: 613
- Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 20:36
- 3
- Lokalizacja: Słodowiec
- Imię: Piotr
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 99 times
Ja go kupiłem z kubeczka w Tapajosie. Zupełnie przez przypadek. Odkąd go mam nie zaobserwowałem u niego jakichś problemów z płetwami, nadal ma pełen wachlarz, a nie trzymam go w specjalnych warunkach. Leję kranówę, zmieszaną trochę z ro, żeby jednak trochę twardości obniżyć. Do towarzystwa ma kilka endlerów, kiedyś krewetki.
"I may be an idiot, but I'm not stupid"
- ahr
- Posty: 613
- Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 20:36
- 3
- Lokalizacja: Słodowiec
- Imię: Piotr
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 99 times
Za duże są żeby je zjeść, a na gonitwy dla sportu chyba za leniwy jest. Głównie w krzakach zaleguje, do żarcia tylko się rusza.
"I may be an idiot, but I'm not stupid"
- Winter
- Posty: 135
- Rejestracja: środa 17 mar 2021, 11:31
- 3
- Lokalizacja: Sadyba
- Imię: Magda
- Been thanked: 14 times
Miałam bojowniki, zawsze w baniaku z innymi rybami i nigdy im krzywdy nie robiły. Tym bardziej, że niemal wszystkie ryby są szybsze i zwinniejsze od bojowników (zwłaszcza odmian długopłetwych). To już raczej był problem, żeby zadbać, żeby bojownik się najadł.
Jeśli będzie sam w akwarium, to w ogóle nie ma problemu. Co do atakowania właściciela, to raz mi się zdarzyło, że mnie bojownik ugryzł, biedaczek wtedy wylądował na dywanie Generalnie, to bojowniki raczej przyjaźnie podchodzą do akwarysty - zwłaszcza jeśli ten ma coś do jedzenia Grunt to zapewnić dobrze urządzone akwarium z dużą ilością roślin.
Jeśli będzie sam w akwarium, to w ogóle nie ma problemu. Co do atakowania właściciela, to raz mi się zdarzyło, że mnie bojownik ugryzł, biedaczek wtedy wylądował na dywanie Generalnie, to bojowniki raczej przyjaźnie podchodzą do akwarysty - zwłaszcza jeśli ten ma coś do jedzenia Grunt to zapewnić dobrze urządzone akwarium z dużą ilością roślin.
-
- Posty: 2207
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 3
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 504 times
- Been thanked: 168 times
@Winter nie wiedziałam, że bojownik może ugryźć w palec. Wzniosłaś moje obawy na wyższy poziom A tak poważnie, to liczę na w miarę normalnego osobnika. Wiem z grubsza jak akwarium ma wyglądać , ale może masz jakieś osobiste obserwacje? Czy może szczególnie lubią jakiś rodzaj roślin? Zastanawiam się nad kokosem, bo podobno lubią sobie wpływać i wypływać z niego. Nie chciałabym, żeby mu było nudno w tym akwarium.
@Waldas oglądam ich filmy, chyba te o hodowli już wszystkie obejrzałam. To mnie też zachęciło do tego, żeby kupować u nich.
@Waldas oglądam ich filmy, chyba te o hodowli już wszystkie obejrzałam. To mnie też zachęciło do tego, żeby kupować u nich.
-
- Posty: 2207
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 3
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 504 times
- Been thanked: 168 times
@boro1 zastanawiałam się nad tym. Nie mam jasności co do kupowania z kubka, czy to jeszcze nie nakręca tego biznesu. Ponadto miałam ostatnio bardzo poważna chorobę ryb, która wykończyła całe akwarium. Wolałabym dla odmiany zadbaną, dobrze odżywioną rybkę.
- Winter
- Posty: 135
- Rejestracja: środa 17 mar 2021, 11:31
- 3
- Lokalizacja: Sadyba
- Imię: Magda
- Been thanked: 14 times
Nie mówiłam, że w palec Ugryzł w wewnętrzną część ręki między łokciem a pachą. Robiłam jakieś porządki w baniaku i mu się nie spodobało. Śladu nie było - to tylko takie uszczypnięcie (w końcu to mała rybka), ale zdumiona szybko cofnęłam rękę z akwarium i biedaczek łukiem poleciał na dywan. Ale nic mu się nie stało.
Lubią wszystko co dorasta do powierzchni wody. I rośliny łodygowe i np. lotosy. Bo one lubią się położyć na takich roślinach - wtedy nie muszą się ruszać za bardzo, żeby zaczerpnąć powietrza. Generalnie, te rybki to lenie
-
- Posty: 2207
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 3
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 504 times
- Been thanked: 168 times
Czy wiecie może jak to jest hodować samiczkę zamiast samca? Dlaczego trzymane są głównie samce? Tylko z powodu wyglądu? Samica nie będzie budowała gniazda i będzie inaczej wyglądać (krótsze płetwy). Czy coś poza tym? Zachowanie będzie podobne u obu płci, jeśli trzymamy osobno?
-
- Posty: 40
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:55
- 3
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 2 times
Samice są równie świetne do trzymania solo, jak samiec i tak samo jak one mogą być główną atrakcją akwarium. Są za to pod pewnymi względami mniej wymagające niż samce z obfitą płetwą. Są charakterne, ruchliwe, skłonne do eksploracji, interesujące, efektowne i pięknie wybarwione, kiedy nic ich nie stresuje i nie tłamsi.
Ta sama uwaga, co przy samcach - są terytorialne i tylko od indywidualnego rysu zależy, czy będą melepetami-ofiarami, czy będą prowokować scysje, czy sobie dadzą siana i będą przykładnymi obywatelkami. Bywają tak samo zaczepne i upierdliwe jak samce, a ich agresja jest losowa i wybiórcza. Ale to się uwidacznia głównie wtedy, kiedy jest więcej niż jedna sztuka bojownika (niezależnie od płci) w akwarium. Trzeba się jednak liczyć, kiedy planuje się jakiekolwiek inne stwory. Potrafią bezlitośnie tępić krewetki, a miałem i takie, które nie gardziły ślimakami. I wtedy żarły wszystko, co się rusza, nawet jeśli nie mieści się do pyska. Maniakalnie. Ryzyko dotyczące wszystkich bojowników, niezależnie od płci.
Pod względem potrzeb i ogólnego efektu są absolutnie porównywalne do krótkopłetwych samców. I na to samo trzeba zwrócić uwagę - nie przekarmiać (bardzo łatwo ulegają otłuszczeniu i narażone są na różne dolegliwości z tego powodu, od niestrawności poczynając, na poważnych infekcjach narządów wewnętrznych kończąc), nie przeziębić, przemyśleć wystrój akwarium, bo mają tendencję do wciskania się w szpary, dziury, zakamarki.
Przewaga nad ograniczonym ruchowo, przesadnie długopłetwym samcem - lepiej niż te kaleczniaki radzą sobie w akwarium głębszym czy z silniejszym ruchem wody. Są mniej narażone na choroby płetw, co nie znaczy, że ich to nie dotyczy. Są aktywniejsze. Rzadziej popadają w konflikty z rybami innych gatunków.
Ryzyko - dochodzą "babskie" choroby, jak zatwardzenie ikry, ale też bez przesady, jeśli mowa o rybach trzymanych solo. Bez kontaktu z samcem, bez bodźców stymulujących tarło, produkcja ikry jest ograniczona.
Ta sama uwaga, co przy samcach - są terytorialne i tylko od indywidualnego rysu zależy, czy będą melepetami-ofiarami, czy będą prowokować scysje, czy sobie dadzą siana i będą przykładnymi obywatelkami. Bywają tak samo zaczepne i upierdliwe jak samce, a ich agresja jest losowa i wybiórcza. Ale to się uwidacznia głównie wtedy, kiedy jest więcej niż jedna sztuka bojownika (niezależnie od płci) w akwarium. Trzeba się jednak liczyć, kiedy planuje się jakiekolwiek inne stwory. Potrafią bezlitośnie tępić krewetki, a miałem i takie, które nie gardziły ślimakami. I wtedy żarły wszystko, co się rusza, nawet jeśli nie mieści się do pyska. Maniakalnie. Ryzyko dotyczące wszystkich bojowników, niezależnie od płci.
Pod względem potrzeb i ogólnego efektu są absolutnie porównywalne do krótkopłetwych samców. I na to samo trzeba zwrócić uwagę - nie przekarmiać (bardzo łatwo ulegają otłuszczeniu i narażone są na różne dolegliwości z tego powodu, od niestrawności poczynając, na poważnych infekcjach narządów wewnętrznych kończąc), nie przeziębić, przemyśleć wystrój akwarium, bo mają tendencję do wciskania się w szpary, dziury, zakamarki.
Przewaga nad ograniczonym ruchowo, przesadnie długopłetwym samcem - lepiej niż te kaleczniaki radzą sobie w akwarium głębszym czy z silniejszym ruchem wody. Są mniej narażone na choroby płetw, co nie znaczy, że ich to nie dotyczy. Są aktywniejsze. Rzadziej popadają w konflikty z rybami innych gatunków.
Ryzyko - dochodzą "babskie" choroby, jak zatwardzenie ikry, ale też bez przesady, jeśli mowa o rybach trzymanych solo. Bez kontaktu z samcem, bez bodźców stymulujących tarło, produkcja ikry jest ograniczona.
- Winter
- Posty: 135
- Rejestracja: środa 17 mar 2021, 11:31
- 3
- Lokalizacja: Sadyba
- Imię: Magda
- Been thanked: 14 times
Nigdy nie trzymałam samic solo. Miałam natomiast harem 3 samic z samcem. Samiec nie sprawiał problemów, ale panie potrafiły zrobić niezły kipisz A wyglądało fajnie, bo jedna była czerwona, druga granatowa a trzecia turkusowa. Faktycznie były równie ładne jak samiec.
-
- Posty: 2207
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 3
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 504 times
- Been thanked: 168 times
@Dein bardzo dziękuję za wnikliwy opis. Teraz już więcej rozumiem i będę miała większą możliwość wyboru, nie tylko jedną płeć. Czy mogę dopytać jak często i ile podmieniasz wodę w akwarium z bojownikiem (u mnie będzie 37 l, ze 30 netto)? W Internecie informacje sprzeczne. W jednych miejscach, ze nie lubią dużych podmian i zbyt często. W innych, że 20% co tydzień.
@Winter to pięknie musiało być, ale i strasznie Niestety będę musiała wybrać jedną jedyną rybkę, za małe akwarium na więcej.
@Winter to pięknie musiało być, ale i strasznie Niestety będę musiała wybrać jedną jedyną rybkę, za małe akwarium na więcej.
-
- Posty: 40
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:55
- 3
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 2 times
Nie ma jednej słusznej metody prowadzenia zbiornika dla bojownika. Ulegałem różnym trendom i podpowiedziom autorytetów i wniosek wyciągnąłem taki, że da się na różne sposoby, a w sumie najważniejsza jest konsekwencja, kiedy już się obierze jakąś drogę.
Jeśli decydujesz się na częste, niewielkie podmiany, trzymaj się terminów sprzątania, ponieważ ryba się do tego przyzwyczaja i słabo reaguje na znaczne pogorszenie parametrów wody.
Jeśli decydujesz się na różne wariacje low tech, nie przekombinuj, wprowadzając co i raz poprawki, nowe sprzęty, dodatkowe zwierzęta, etc. Pozorny drobiazg może zmienić warunki panujące w akwarium.
Najwyraźniej sprawdza się też trzymanie ryb po azjatycku. W gołym szkle o niewielkiej objętości i przy zachowaniu maksymalnej higieny, ale to nie moja bajka. Nie będę się wypowiadał. Każdy ma swoje wyobrażenie o dobrostanie zwierząt.
W tej chwili prawie nic nie robię w akwarium i ociera się to o potężne zaniedbanie. Piszę to z letkim wstydem. Akwarium jest bardzo, bardzo zarośnięte, filtr jest trochę zapchany i ledwie ciurka, codziennie dolewam jeno wodę, wyjmuję nadmiar roślin może raz na dwa tygodnie, podmianki jako takiej zdarza mi się nie zrobić miesiącami. Bojownik w tych warunkach żyje w niespodziewanie dobrym zdrowiu od września zeszłego roku. Jest to najbardziej płetwiasty bojownik, jakiego miałem. Wygląda bardzo zdrowo. Gorszy moment miał z miesiąc temu, kiedy zostawiłem go pod opieką kogoś, kto przykłada się bardziej do karmienia. No, przeżarł się parę dni pod rząd i zaszył się na jakiś czas w ustronnym miejscu.
Jakoś paradoksalnie mój zmniejszony zapał akwarystyczny posłużył ekosystemowi. Rzadsze karmienie, rzadsze kombinowanie, wzruszanie podłoża, niedokładanie samic do towarzystwa (ciężko mi się powstrzymać). Jakość wody nie jest obiektywnie najlepsza i podejrzewam, że gdybym dokwaterował coś nowego, nieprzyzwyczajonego do takich warunków, pojawiłyby się problemy. Ale starzy lokatorzy wydają się zadowoleni i całkowicie przystosowani. Bojownik jest dorodny, spokojny, wyluzowany, melancholijny, nie szuka wrażeń, nie ma groźnych przygód. Bardzo stacjonarny - ma swoje miejsce, w którym sobie siedzi godzinami, bo nie ma po co wypływać. Osłabiony przepływ wody bardzo mu służy, jako i zarośla, które tworzą zaciszne zakątki.
Ale nie jest tak, że polecam taki styl jako słuszny. Moje akwarium ma 112 litrów i funkcjonuje nieprzerwanie od sześciu lat. W nowym akwarium trzydziestolitrowym nie miałbym odwagi eksperymentować i poszedłbym w klasykę - 1/5 - 1/4 wody raz w tygodniu. Lub nawet trochę częściej, jeśli będzie tam jakaś inna fauna. To jest bezpieczny styl, o ile człowiek podchodzi poważnie do obowiązków i obserwuje na bieżąco zwierzęta.
Chociaż to lekko kontrowersyjne, dodatkowo dla bojownika bardzo polecam zaprawianie dolewanej wody uzdatniaczem. W celu ograniczenia ewentualnych rozczarowań na początku przygody. One są podatne na rozmaite dolegliwości skórne, jak również urazy mechaniczne. Uzdatniacz jest bardzo przydatny. Oprócz tego, że wiąże niechciane syfy w kranówie, która zwłaszcza o tej porze roku miewa różną jakość, przyśpiesza gojenie drobnych urazów i w konsekwencji zabezpiecza nieco przed infekcjami. Dobry jest też ketapang. Liść. Naturalny "uzdatniacz" i lekarstwo.
-
- Posty: 2207
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 3
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 504 times
- Been thanked: 168 times
@Dein bardzo dziękuję Na początku będę podmieniać co tydzień. U Ciebie wytworzył się stabilny ekosystem, ale faktycznie moje akwarium za małe na takie eksperymenty, Muszę przyznać, że w starszych akwariach podmieniam teraz co dwa tygodnie, też z lekkim wstydem. Uzdatniacz zawszę dodaje mimo odstanej wody, bo raczej nie zaszkodzi, a jakieś świństwa usunie. Wyciąg z ketapangu i liście stosuję i na pewno zastosuję u bojka. Chyba, że będzie miał część łusek białych, bo wtedy podobno nie można.
-
- Posty: 40
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 07:55
- 3
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 2 times
To ciekawostka dla mnie. Jak to argumentują ludzie, którzy formułują zakaz?
Osobiście trochę jestem uprzedzony do bojowników, które są mocno pigmentowane na kredowo. A może dotyczy to w ogóle ryb z bardzo intensywną pigmentacją. Ktoś gdzieś chyba przekombinował na niekorzyść zwierzęcia.
Mam wrażenie, że przyczynia się to do zwiększonej podatności na zmiany skórne, a konkretnie guzki. Nie miałem bieluchów czy dragonów dużo, więc nie mam śmiałości reguły z tego tworzyć, ale jednak miałem okazję pośmiertnie naciąć taki guzek i nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że to jakaś kumulacja i zgubny rozrost zmutowanych tkanek, nienaturalnie nasyconych barwnikiem.