wawarium.pl

Niestety przeczytałam, że bezkręgowce nie tolerują mycoforte. Skład: 100 ml zawiera: akryflawina 210 mg chlorek miedzi 11,8 mg siarczan miedzi 71,9 mg woda destylowana dopełnienie do 100 ml
Niemniej słyszałam, że po podaniu krewetki nie padają. Czy macie jakieś doświadczenia z tym lekiem i krewetkami i ślimakami?
Ewentualnie jaki inny byłby lepszy?

Ja stosowałem go przy leczeniu drobniczek. W zbiorniku pływały jeszcze rączki Cambarellus diminitus oraz kundelki krewetki red cherry. Na domiar złego po skończeniu kuracji Cmf, podmiance 50 % wody podałem Mycoforte. Wśród skorupiaków nie odnotowałem żadnych strat:-)

Miedź zabija skorupiaki. Tak głosi teoria. Praktyka może być inna. Szczególnie gdy lejesz nawóz mikro.

Ewentualna pleśniawka dotknie też krewetki, więc jakoś muszę leczyć. Dziwne, że nie ma leków na pleśniawkę u krewetek. Przynajmniej nie znalazłam. Poza kordon, ale to bardziej tak jak z easy life voogle, który już zastosowałam. Bardziej przeciwdziała niż leczy.

@eva Jeśli znasz patogen możesz zastosować ludzkie leki

@Jarzy chyba spróbuję z mycoforte.

Chlorek miedzi - H410, P273
Siarczan miedzi - H410

Obydwa związki oznacza się znakiem GHS09 (substancja niebezpieczna dla środowiska).

Legenda:
H410 - Działa bardzo toksycznie na organizmy wodne, powodując długotrwałe skutki.
P273 - Unikać uwolnienia do środowiska.

W klasyfikacji trucizn wg Liebmanna obydwa związki należą do klasy 1 (wysoko trujące). Badania na Dafnia magna (rozwielitki) wykazały, że 24-h LC 50 (śmiertelność 50% populacji przebywającej przez 24h w środowisku skażonym) w przypadku siarczanu miedzi to 0,18 mg/l, w przypadku chlorku miedzi 0,04 mg/l.
Sporo zależy też od wody. Toksyczność jest większa w wodzie miękkiej i kwaśnej, twardsza woda z wyższym KH powoduje, że miedź jest wiązana w węglany i przestaje być toksyczna. Drugi czynnik to różne chelatory (np. związki humusowe). Trzeci to podłoże lub media filtracyjne zawierające glinokrzemiany. Czwarty czynnik to podłoża jonowymienne. Chelatory, glinokrzemiany i wymienniki jonowe mogą wiązać miedź i unieczynniać ją.Tak więc może się okazać, że podanie leku ze związkami miedzi nie zabije krewetek, ale też zapewne ten lek nie zadziała tak jak powinien, skoro zostaje związany i przestaje być aktywny.

@tencin chyba nie mam wyjścia, bo kilka rybek wygląda kiepsko. @DanielP stosował i mu się powiodło z grzybami. Zaryzykuję, bo bez tego i tak będzie źle. Próbowałam naturalne metody i nie są wystarczające.

Nie ma złotej recepty na wszystko ale mi się udało. Ogólnie to moje działania były dość ryzykowne ale lepszego wyjścia nie widziałem. Ostatecznie leki pomogły.

Substancje aktywne w zwalczaniu wszelkiego rodzaju grzybów (nie na organizmach żywych, ale konstrukcjach drewnianych) to:
W Ameryce CCA = copper-chromium-arsene, w Europie zakazane od dawna
U nas CCB = copper-chromium-boron.
Innymi słowy, miedź jest najlepsza na grzyby, ale niestety, silnie trująca dla skorupiaków.

Ewa jak idzie leczenie? Odnoszac się do działania leku na skorupiaki to dziś dostrzegłem dziś całkiem spore bo około 1- 1,5 cm rączki. Tak więc wnioskuję, że nawet przy stosowaniu leku samiczka donosiła jajka i młode żyją do dziś:-)

@DanielP jeszcze dziś nie patrzyłam. Wczoraj podałam ostatnią dawkę. Wydaje mi się, że coś się poprawia. Niestety kilka ryb ma porządne zmiany, ale ciągle są w niezłej formie. Krewetki wczoraj żyły. Sądzę, że to zakażenie grzybo-bakteryjne i może się okazać, że potrzebny jeszcze kolejny antybiotyk. Tylko nie wiem czy ryby i krewetki to wytrzymają.
Następnym razem podam od razu złożony specyfik dla bojowników bakteria and fungi.