Strona 1 z 1

Agama brodata czyli...Luna!

: poniedziałek 22 mar 2021, 00:38
autor: Małozoolny
Na zdjęciu widzicie największego gada w naszym mieszkaniu, jest to agama brodata o imieniu Luna.

Zdjęcie zrobiłem w jej szczytowej formie, niestety obecnie walczymy by Luna powróciła do pełnej sprawności po błędnej diagnozie postawionej przez jednego z Poznańskich weterynarzy, którzy reklamował się jako ekspert od gadów. Z racji, że inni weterynarze nie mogli nas przyjąć z powodu braku terminów teraz od połowy grudnia walczymy o to by Luna została z nami.

No ale nic, dzisiaj miała zastrzyk, jedzonko w strzykawce i dużo miłości :) Trzymajcie za nią kciuki <3

: poniedziałek 22 mar 2021, 15:55
autor: eva
Trzymam kciuki za Lunę! Mam nadzieję, że jest tak twarda, jak jest piękna i wytrzyma.

: poniedziałek 22 mar 2021, 16:08
autor: meszugge
Na zdjęciu prezentuje się szalenie dostojnie. Kojarzy mi się z portretami szlachty. ;)

: poniedziałek 22 mar 2021, 16:10
autor: eva
@meszugge masz rację! Jakby pozowała do portretu.

: poniedziałek 22 mar 2021, 21:00
autor: Psyho
Świetne zdjęcie. Jak mała Godzilla

: piątek 26 mar 2021, 12:14
autor: Małozoolny
Niestety ale Luna odeszła dziś w nocy we śnie :(

: piątek 26 mar 2021, 12:17
autor: eva
Bardzo mi przykro :( Miała u Ciebie dobre życie i dużo troski.

: piątek 26 mar 2021, 12:27
autor: Poranna Witaj Zmiano
Małozoolny pisze: piątek 26 mar 2021, 12:14 Niestety ale Luna odeszła dziś w nocy we śnie :(
To ta smoczyca co była leczona przez nieudolnego weta?
Szkoda zwierzątka.

: piątek 26 mar 2021, 16:00
autor: Małozoolny
Poranna Witaj Zmiano pisze: piątek 26 mar 2021, 12:27
Małozoolny pisze: piątek 26 mar 2021, 12:14 Niestety ale Luna odeszła dziś w nocy we śnie :(
To ta smoczyca co była leczona przez nieudolnego weta?
Szkoda zwierzątka.
Sprawa wyglądała nieco inaczej. W grudniu zaczęły się problemy - w sensie mimo idealnych dosłownie warunków w terrarium, suplementacji i karmienia "coś" zaczęło się dziać. Nad naszym każdym zwierzęciem i rośliną skaczemy dosłownie i dbamy jak najlepiej dlatego zdziwiło nas nagłe pogorszenie stanu zdrowia.

Nasza lecznica gdzie zazwyczaj się kierowaliśmy nie miała wolnych terminów, więc zasugerowaliśmy się wpisami innej kliniki o nazwie "Gekon", że znają się na gadach.

To był błąd. Kilka wizyt, które nie wniosły nic prócz wydania pieniędzy w błoto - tylko dwa zastrzyki, które ją "postawiły" na nogi. Ale wet wykluczył w 5 minut główną przyczynę.

W styczniu nastąpiło nagłe pogorszenie stanu zdrowia Luny, dostaliśmy się do innego weta - 5 minut, krótki wywiad i USG - od razu celna diagnoza. Tydzień później operacja, a Pani weterynarz z poradni "Gerfield" dzwoniła i wypytywała o stan zdrowia - gdybyśmy tam trafili od razu Luna by żyła.

Odeszła we śnie. O tyle dobrze, że się nie męczy jednak dzisiaj panuje smutny dzień w naszej dżungli :(