Blueberry snail. A może Jagodzianka po polsku?

Doświadczenia i pytania dotyczące ślimaków, krewetek, raków oraz krabów.
Awatar użytkownika
zzyx
Posty: 320
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 15:23
4
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów - Sielce
Imię: Iwona
Has thanked: 101 times
Been thanked: 152 times

Niedawno pojawiła się w jednym z polskich sklepów akwarystycznych oferta tropikalnych ślimaków pn. Viviparus sp. Blue berry.

Ale zacznijmy od początku. Odkryciem tych ślimaków w roku 2016 w jednej z rzek w zachodniej części wyspy Nowej Gwinei, tej należącej do Indonezji, chwali się na swoim kanale YouTube Chris Lukhaup, znany na pewno krwetkarzom. Chris Lukhaup przypisał ślimaka do rodzaju Notopala i tu zaczynają się wątpliwości, bowiem zgodnie z zapisami taksonomicznymi rodzaj Notopala występuje wyłącznie na terenie Australii. Jest oczywiście możliwe, że jakiś nieznany dotychczas nauce gatunek z rodzaju Notopala występuje na Nowej Gwinei, w końcu to niedaleko, ale jak znam taksonomów dla jasności obrazu wydzielono by dla niego odrębną nazwę rodzajową. Za to w handlu znajdziemy go pod nazwą rodzajową Viviparus sp. Niewątpliwie jest to ślimak należący do rodziny Viviparidae, ale przynależność do rodzaju Viviparus budzi jeszcze większe wątpliwości bo Viviparus, czyli nasze żyworodki, to rodzaj palearktyczny i na Nową Gwineę ma baaaardzo daleko.

Ale jak zwał, tak zwał, nie piszę tego posta po to żeby sobie Wawarianie neurony plątali nazewnictwem, tylko, żeby napisać coś bardzo smutnego. Ślimaki te są w ofercie zagranicznych sklepów akwarystycznych od kilku lat, więc jest już trochę danych o ich utrzymaniu w akwariach.

Jest to niewielki ślimak, zwykle ma 1,5 -2 cm, maksymalnie do 3 cm średnicy i jest przecudnej urody. Mimo, że większość zdjęć w ofertach handlowych ma wyraźnie podbite kolory, to i tak ciałko ślimaka jest wyraźnie granatowo-fioletowo aksamitne z wyraźnymi dużymi złoto-żółtymi kropkami. Muszla jest brązowo-czerwonawa, u młodych różowa. Jak na gatunek ślimaka należącego do rodziny Viviparidae przystało, jest rozdzielnopłciowy, samica rodzi żywe i całkiem rozwinięte młode i to zwykle tuż po imporcie lub zakupie – jest to tzw. poród stresowy, wywołany zmianą warunków, niekoniecznie na lepsze, więc szczęśliwe narodziny niekoniecznie świadczą o dobrym samopoczuciu i stworzeniu optymalnych warunków życiowych naszym nowym nabytkom.

W Internetach można znaleźć mnóstwo wzajemnie sobie zaprzeczających wersji optymalnych parametrów wody, więc nie będę ich przytaczać, raczej wiadomo, że nic nie wiadomo, więc na wszelki wypadek należy je trzymać w temp. 24-28 st. C, pH powyżej 7 i w wodzie o twardości 3 - 15 ° dGh.

W akwariach skrobią glony, podawane pokarmy płatkowane, tabletki, detrytus, nie niszczą roślin.

A teraz trochę smutnej prawdy i statystyki. Jest to ślimak skrajnie trudny do utrzymania przy życiu w akwarium. Wiadomo, że mimo wszelkich wysiłków nawet doświadczonych akwarystów 60% ślimaków ginie w ciągu 2 – 4 miesięcy od importu. Dotyczy to też noworodków, większość ich nie przeżywa. Nie wiadomo czego im brakuje, ale szansę przeżycia tych 2 czy 4 miesięcy zwiększa tylko trzymanie w bardzo stabilnym, dojrzałym akwarium, zero azotanów, i dokarmianie pyłem dla filtratorów. I tyle. I to koniec. Koniec naszej wiedzy o tych pięknych ślimakach i koniec ich życia w naszych akwariach.

Nie kupujcie, proszę, pięknych Jagodzianek, każdy taki ślimak w sklepie to świeży import, wyrwany z naturalnego środowiska i ma wyrok śmierci, który zostanie wykonany za 2 – 4 miesiące. A może wcześniej.
Awatar użytkownika
Miro
Posty: 770
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 12:28
4
Lokalizacja: Warszawa - Centrum
Imię: Mirek
Has thanked: 85 times
Been thanked: 62 times

zzyx , dzięki za ostrzeżenie, szkoda ślimaczków
Tomek B.
Posty: 309
Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 11:19
4
Lokalizacja: Warszawa
Imię: Tomek
Has thanked: 66 times
Been thanked: 49 times
Wiek: 68

Popieram. A nazwa (polska) piękna :-)
Pozdrawiam :-)
Tomek B.
ODPOWIEDZ